Co ciekawe wszystkie produkty, które udało się jej kupić za niecałe trzy złote, są zdrowe, naturalne i pożywne. Sprawdziliśmy, w jaki sposób zaoszczędziła na codziennych zakupach na obiad.
Świat mediów społecznościowych stale zaskakuje nas nowymi talentami i kreatywnymi osobowościami. Jedną z takich osób jest użytkowniczka "marchewa92", która zyskała na TikToku imponującą popularność, dzieląc się swoimi praktycznymi patentami i pomysłami na tanie obiady.
Wideo, w którym influencerka prezentuje swoje propozycje, stało się hitem w mediach społecznościowych, inspirując wielu ludzi do kreatywnego podejścia do gotowania w niskim budżecie.
W swoim filmie zawarła trzy patenty na obiad za mniej niż 3 złote. W pierwszym poleciła widzom zupę jarzynową. Przygotowała ją z dostępnych w sklepie mrożonych warzyw, które kosztowały dokładnie 2,99 zł
Kolejny przepis, to zupa czosnkowa. Do jej przygotowania potrzebowała głównego składnika, czyli czosnku, ale też ziemniaków do zagęszczenia potrawy oraz mleka stanowiącego bazę dania. Za wszystkie składniki zapłaciła 2 złote i 93 grosze.
Popularna Tik Tokerka na końcu swojego nagrania zaprezentowała gwóźdź programu. To popularna w Polsce potrwa, czyli barszcz czerwony Okazuje się, że jego przygotowanie również jest możliwe za mniej niż 3 złote.
Za podstawowe składniki niezbędne do przygotowania zupy, internautka zapłaciła 1,11 zł., czym pochwaliła się w mediach społecznościowych w swoim nagraniu. Kobieta dodatkowo podzieliła się radą dotycząca przygotowania jeszcze jednej potrawy. Chodziło o słynną grochówkę.
– Ostatni zestaw, numer. Groch, ziemniak, marchewka i znów poniżej trzech złotych. Z tego zrób grochówkę – powiedziała internautom w swoim nagraniu.
Filmik, w którym influencerka prezentuje swoje pomysły, spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem przez internautów. Póki co polubiło go już ponad 400 tysięcy osób.
Czytaj także: https://innpoland.pl/176247,rekompensata-za-zimne-jedzenie-warszawa-wsciekla-na-dostawcowJak informowaliśmy w INNPoland, ceny posiłków w sejmowej restauracji poszły w górę. Ale ciągle są tak niskie, że trudno znaleźć na wolnym rynku równie tanie posiłki. Dziennikarze sprawdzili, że obiad kupiony w popularnym barze mlecznym jest droższy od tego, co jest serwowane w sejmowej restauracji.
Sprawdzili to dziennikarze "Faktu". Z ich relacji wynika, że obecnie za dwudaniowy obiad trzeba zapłacić 20 zł, za porcję twarożku 5 zł, sałatka jarzynowa kosztuje 8 zł. Cena pączka poszła w górę o złotówkę do poziomu 3,50 zł, kawa kosztuje 5,50 zł, herbata 4 zł, kompot zaś 1,50 zł. Za sałatkę z łososiem trzeba dziś zapłacić zawrotne 13 zł.
Dziennikarze "Faktu" podkreślają, że są to ceny niższe, niż w popularnych barach mlecznych w stolicy. Ulubione jadłodajnie wielu emerytów, singli czy studentów nie są w stanie zaoferować tak niskich cen, jak sejmowa restauracja. Dwudaniowy obiad kosztuje w nich na ogół ponad 20 złotych.