Biskup Ryszard Kasyna rozpoczyna budowę luksusowej rezydencji na swojej rozległej działce. Mieszkańcy przecierają oczy ze zdumienia na wieść o tym, iż na tym terenie realizowana jest taka inwestycja.
Reklama.
Reklama.
Wśród mieszkańców gminy Stężyca pojawiły się wątpliwości co do rzeczywistych intencji biskupa oraz faktycznego przeznaczenia rezydencji. Część osób obawia się, że budowla może być wykorzystywana w inny sposób, niekoniecznie zgodny z deklarowanym celem.
Rezydencja biskupa Kasyny
W Sikorzynie w gminie Stężyca powoli powstaje kompleks trzech imponujących budynków na działce należącej do biskupa pelplińskiego, Ryszarda Kasyny. Zgodnie z informacjami tvn24.pl, powierzchnia całego kompleksu przekracza 1250 metrów kwadratowych.
Informacje o budowie rezydencji biskupa w Sikorzynie szybko rozprzestrzeniają się w lokalnej prasie, a wraz z nimi rosną również pytania i obawy. Istotnym zagadnieniem, które budzi kontrowersje, jest deklarowany cel przyszłego wykorzystania budynków. Mimo jasnego napisu na tabliczce wskazującego na przeznaczenie jako "Ośrodek Pastoralno-Formacyjny CARITAS", wielu mieszkańców wyraża swoje wątpliwości, czy rzeczywiście dobroczynna działalność będzie miała tam swoją siedzibę.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Rzecznik biskupa, ks. Grzegorz Wajs, tłumaczy, że celem budowy rezydencji jest stworzenie odpowiednich warunków dla lokalnego oddziału Caritas, który miałby działać na rzecz pomocy osobom potrzebującym w regionie. Jednak brak jest szczegółowych informacji na temat planów i działalności przyszłego ośrodka wzbudza uzasadnione pytania i wątpliwości wśród społeczności lokalnej.
Spór o przeznaczenie rezydencji
Narosłe wątpliwości wokół inwestycji wynikają z rozbieżności pomiędzy pierwotnymi zapewnieniami a faktycznym przeznaczeniem terenu, na którym powstaje rezydencja.
Głównym źródłem niepokoju jest zatwierdzone w 2016 roku pozwolenie na budowę, według którego teren biskupa Kasyny miał być przeznaczony na "zabudowę zagrodową". Termin ten w praktyce odnosi się do gospodarstwa rolnego. Jednakże, z dokumentacji złożonej w starostwie powiatowym wynika, że plany zmieniły się, a budynek w Sikorzynie ma być wykorzystywany w zupełnie innym celu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Według informacji zawartych w dokumentacji biskup Kasyna miał zaznaczyć, że w kompleksie zamieszkają pracownicy sezonowi, którzy będą zatrudnieni w gospodarstwie. To wywołuje pytania co do spójności pomiędzy pierwotnymi założeniami a aktualnymi planami wykorzystania budynków.
Jeden z trzech budynków wchodzących w skład kompleksu rezydencji ma charakter mieszkalny, pozostałe dwa zaś są przeznaczone na cele gospodarcze i jako łącznik. Ta rozbieżność pomiędzy oficjalnym przeznaczeniem terenu a faktycznymi planami wywołuje zrozumiałe zaniepokojenie wśród mieszkańców i społeczności lokalnej.
Kontrola na budowie biskupa
Ks. Ireneusz Smagliński, rzecznik diecezji pelplińskiej, podkreśla, że inwestycja w Sikorzynie ma charakter prywatny i jest finansowana z legalnych źródeł, bez żadnego wkładu innych osób fizycznych bądź prawnych. Te wyjaśnienia mogą przyczynić się do uspokojenia nastrojów wokół tej sprawy i zminimalizowania spekulacji na temat rzeczywistego przeznaczenia rezydencji.
Kontrola przeprowadzona przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Pelplinie stanowi istotne potwierdzenie zgodności działań biskupa Kasyny z obowiązującymi przepisami i zatwierdzoną dokumentacją budowlaną.
Zgodnie z informacjami, część prac budowlanych miała być finansowana bez wystawiania faktur. Ksiądz Grzegorz Wajs, rzecznik biskupa Kasyny, miał po prostu odliczać odpowiednie kwoty, które sięgały nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, i wręczać je przedsiębiorcom za wykonane prace. Co ciekawe, jeden z przedsiębiorców zauważa, że ten sposób rozliczenia był stosowany również przy budowie kościołów w innych regionach Polski.
Taka praktyka budzi jednak wiele wątpliwości i pytań. Brak formalnych dokumentów finansowych może rodzić podejrzenia o ewentualne nieprawidłowości, a także utrudniać kontrolę nad wydatkami oraz przejrzystość działań.