Taksówkarze znowu wychodzą na ulice. Sparaliżują dojazd na lotnisko
W piątek 5 kwietnia taksówkarze urządzają w stolicy protest. Przewidywane są utrudnienia na drogach dojazdowych do Lotniska Chopina. Akcja wymierzona jest w miasto.
Reklama.
W piątek 5 kwietnia taksówkarze urządzają w stolicy protest. Przewidywane są utrudnienia na drogach dojazdowych do Lotniska Chopina. Akcja wymierzona jest w miasto.
Lotnisko Chopina informuje podróżnych, aby korzystali z dojazdów pociągami SKM i KM. Utrudnienia przewidywane są od strony Ursynowa i dróg S79 i S2. Taksówkarze mogą odciąć lotnisko od części miasta. Czego chcą i jak będzie wyglądał przebieg protestu?
Wedle planu akcja rozpocznie się około 12:00, a skończy o 17:30. Taksówkarze przewidują protest stacjonarny, zapowiadają, że zablokują przejścia dla pieszych przy rondzie Scipio del Campo u zbiegu Benetta, Modlibowskiej i Narkiewicza, aktywnie po nich chodząc.
Nie jest wykluczone, że część z nich może protestować w samochodach w formie przepisowej jazdy ulicą Żwirki i Wigury.
Kierowcy taksówek domagają się, aby radni miasta zajęli się uchwałą dotyczącą podwyżek stawki przewozowej. Byli obecni na czwartkowej sesji Rady Warszawy, gdzie zapowiedzieli swój protest. Ich głównym żądaniem jest podniesienie stawki za przejazd kilometra, w taryfie. Obecnie wynosi ona 3 zł za kilometr plus 8 zł opłaty początkowej. Stawka nie była aktualizowana od 22 lat i zdaniem protestujących jest "głodowa" ze względu na inflację.
W projekcie uchwały złożonej do rady stawka za kilometr miałaby wzrosnąć o złotówkę. Dotychczas radni zdejmowali ten projekt z porządku obrad i tak było również na ostatnim posiedzeniu. Decyzje wytłumaczono tym, że projekt miał mieć wady prawne. Kierowcy obecni na sesji byli oburzeni.
– Chcemy zademonstrować swoje niezadowolenie z tego, jak Rada Warszawy potraktowała warszawskich przedsiębiorców – powiedział wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" Taksówkarzy Zawodowych w Warszawie Paweł Saturski. To kolejny protest taksówkarzy w 2024 roku.
Problem uwidaczniają dane wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet. W Polsce w 2023 roku o 30 proc. wzrosło zawieszenie jednoosobowych działalności gospodarczych kierowców taksówek.
Zniknęło około 850 firm taxi, co przekłada się na średnio 2 biznesy dziennie. Do tego statystyki pokazują zawieszenie 3,3 tys. firm, co z kolei jest wzrostem o 40 proc. W ubiegłym roku zarejestrowano 3261 nowych działalności przewozowych.
"Rzeczpospolita", która pierwsza podała te dane, wskazuje, że w naszym kraju możliwy będzie spadek działalności taksówkarzy poniżej 50 tys. już jesienią 2024 roku. Braki kierowców wykazują zarówno tradycyjne firmy oraz platformy świadczące usługi przewozowe jak Uber czy Bolt. Operatorzy aplikacji przewozowych mierzą się szczególnie z problemem polskiego prawa, wymagającego, aby kierowcy taksówek od czerwca posiadali wyłącznie polskie prawo jazdy.
– 2024 r. może być dla sektora taxi rokiem kryzysu, zwłaszcza ze względów regulacyjnych – alarmuje dla money.pl Marcin Moczyróg, dyrektor generalny Ubera na Europę Środkową i Wschodnią.