"Moja Biedronka" to system umożliwiający klientom dyskontu korzystanie z promocji na najpopularniejsze produkty. Działanie programu jest intuicyjne. Można go używać za pośrednictwem karty, aplikacji, czy podawania numeru telefonu przy kasie w sklepie. Ale czego lepiej nie mówić kasjerce, żeby nie zmarnować przysługujących zniżek?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
We wrześniu ubiegłego roku sieć chwaliła się ilością wydawanych kart "Moja Biedronka". Z systemu lojalnościowego skorzystało 17 mln klientów.
Dziś te dane są z pewnością jeszcze bardziej imponujące. Jednak w trakcie używania "Mojej Biedronki". trzeba uważać. Największe ryzyko występuje przede wszystkim przy kasie w sklepie, kiedy rozmawiamy ze sprzedawcą.
"Moja Biedronka". Na co trzeba uważać przy kasie w Biedronce?
Miliony klientów systemu lojalnościowego "Moja Biedronka" przekładają się na miliardy zaoszczędzonych złotówek. Zdaniem biura prasowego dyskontu, w 2023 roku osoby kupujące w Biedronce i korzystające z kart lojalnościowych zaoszczędziły już ponad 8 mld zł. Czy jest coś, co zagraża dalszemu, bezproblemowemu korzystaniu z licznych promocji?
Niestety tak. Co ciekawe, nie jest to związane z zaawansowanymi technologiami hakerów, czy przebiegłym fortelem złodziei. Na ryzyko utraty korzystnych rabatów narażają się sami klienci. Pojawia się ono podczas dyktowania numeru telefonu kasjerowi w sklepie. Dlaczego jest to tak niebezpieczne?
Jak złodzieje wykradają promocje innym klientom Biedronki?
Biedronka, chcąc stale oferować niskie ceny i ułatwiać korzystanie z promocji, omyłkowo uprościła również wykradnięcie newralgicznych danych. Numer telefonu klienta jest połączony z kontem "Moja Biedronka". Oznacza to, że można po prostu go podać przy kasie, zamiast wyciągać i skanować kartę w fizycznej postaci, czy w aplikacji.
Ta wygoda na pozór nie ma żadnych wad. Niestety, dyktując głośno swój numer telefonu, umożliwiamy podsłuchanie go przez inne osoby stojące w kolejce. W takiej sytuacji wystarczy, że złodziej zapamięta numer i powtórzy go przy okazji następnych zakupów w Biedronce. Tym sposobem może ukraść promocje właściwemu posiadaczowi.
Nie mów za dużo. Możesz stracić więcej niż promocje
Udostępnianie swojego numeru obcym osobom może wiązać się z poważniejszymi konsekwencjami niż tylko utrata promocji w Biedronce. Numer telefonu w rękach oszustów jest tak samo niebezpieczny, jak PESEL, czy adres e-mail. Coraz częściej zdarzają się przypadki spoofingu.
Spoofing jest rodzajem oszustwa, które polega na podszywaniu się pod innych. Dysponowanie numerem telefonu umożliwia niepowołanym osobom na manipulację i na przykład na wyłudzanie pieniędzy, czy informacji. Dlatego przy okazji kupowania w Biedronce, lepiej używać wyłącznie karty lub aplikacji.