O prawdopodobnym wejściu Polski do strefy euro jest głośno już od początku pracy nowego rządu. W lutym 2024 roku posłowie PiS zapytali o możliwość zmiany waluty w naszym kraju. Ministerstwo Finansów poprzez wiceministra Juranda Dropa odpowiedziało przecząco.
Wiceminister Jurand Drop podkreślił w swojej odpowiedzi fakt, że jako członek Unii Europejskiej "Polska jest zobowiązana do przyjęcia wspólnej waluty po wypełnieniu kryteriów konwergencji wynikających z Traktatu z Maastricht". Teraz temat powraca, ponieważ Komisja Europejska przeanalizowała potencjał Polski do wejścia do strefy euro.
Żeby dołączenie do strefy euro było możliwe, państwa członkowskie powinny spełnić wymagania opisane w kryteriach konwergencji. Zostały one wprowadzone po to, aby realnie zmierzyć postęp w gotowości państw do przyjęcia euro. Unia Europejska zdefiniowała je jako zestaw wskaźników makroekonomicznych.
Kryteria konwergencji skupiają się na czynnikach takich jak:
Warto też wiedzieć, że traktat z Maastricht z 1992 roku nie określa harmonogramu przystąpienia do strefy euro, a także nie określa strategii umożliwiających przyjęcie nowej waluty. Leży to w gestii państw członkowskich.
Komisja Europejska, przynajmniej raz na dwa lata, jest zobowiązana do stworzenia raportu na temat konwergencji krajów członkowskich. "Konwergencja" to termin, który odnosi się do przychylności, w tym przypadku, Polski do wstąpienia do tzw. eurolandu. Komisja Europejska zadecydowała, że Polska nie spełnia warunków.
Zgodnie z informacjami Krajowej Izby Gospodarczej inflacja w Polsce w okresie I-V 2024 wyniosła 2,7 proc. r/r. Warunkiem wstąpienia do eurolandu jest pułap inflacji nie wyższy niż 1,5 proc. w porównaniu ze średnim poziomem cen obliczonym dla trzech państw w strefie euro z najniższą inflacją. Aktualnie najniższa inflacja jest na Litwie – 0,3 proc.
Polska nie spełnia również warunku dotyczącego finansów publicznych, czyli wymogu, aby deficyt budżetowy nie był wyższy niż 3 proc. PKB. Żeby nasz kraj był bliżej przyjęcia euro, powinien także przez co najmniej dwa lata uczestniczyć w mechanizmie kursowym ERM II. Ostatnim wymogiem są długoterminowe stopy procentowe, które mogą być wyższe od średniej obliczonej dla trzech państw w strefie euro z najniższymi stopami najwięcej o 2 pkt. proc. Polska nie spełnia również tych kryteriów.
Polska nie jest jedynym krajem, który nie należy do strefy euro. Oprócz nas do tego grona zaliczają się: Bułgaria, Czechy, Dania, Węgry, Rumunia i Szwecja. Do przystąpienia do strefy euro zobowiązane są wszystkie kraje oprócz Dani, która korzysta z klauzuli opt-out. Skandynawski kraj nie jest też poddawany regularnym ocenom przeprowadzanym przez Komisję Europejską.
Czytaj także: https://innpoland.pl/206942,male-firmy-beda-mialy-latwiej-jest-projekt-zwolnienia-z-vat