INNPoland_avatar

Gigantyczna awaria Microsoftu. Lotniska uziemiają samoloty

Sebastian Luc-Lepianka

19 lipca 2024, 09:37 · 3 minuty czytania
Microsoft walczy z olbrzymią awarią dotykającą cały świat. Wielu osobom nie działa Windows, problem dotyczy też innych systemów informatycznych. Problem pojawia się w wielu branżach – pracownicy nie mogą uruchomić narzędzi pracy, a w skrajnych wypadkach linie lotnicze uziemiają samoloty, problemy ma też Ryanair. Co się dzieje?


Gigantyczna awaria Microsoftu. Lotniska uziemiają samoloty

Sebastian Luc-Lepianka
19 lipca 2024, 09:37 • 1 minuta czytania
Microsoft walczy z olbrzymią awarią dotykającą cały świat. Wielu osobom nie działa Windows, problem dotyczy też innych systemów informatycznych. Problem pojawia się w wielu branżach – pracownicy nie mogą uruchomić narzędzi pracy, a w skrajnych wypadkach linie lotnicze uziemiają samoloty, problemy ma też Ryanair. Co się dzieje?
Wielka awaria systemów Microsoftu. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Globalna awaria trwa od rana. Microsoft informuje o przerwie w działaniu swoich aplikacji i usługi Microsoft 365, która wykorzystywana jest na całym świecie. Paraliż dotknął wielu linii lotniczych, biur, a nawet niektórych supermarketów.


Wstrzymane loty

Jak podaje CNN, w Stanach Zjednoczonych popularne linie lotnicze jak American Airlines, United i Delta oraz wielu innych przewoźników zostały zmuszone uziemić wszystkie swoje samoloty przez utrudnienie dostępu do platformy Azure. Amerykańskie tanie linie lotnicze Frontier Airlines odwołały 113 lotów i opóźniły 223 kolejnych. Sparaliżowane jest również lotnisko w Berlinie.

Sytuacja była kryzysowa w nocy z czwartku na piątek naszego czasu, ale na zachodzie praca wraca do normy.

"Naziemna blokada została zniesiona, nasze systemy stopniowo się normalizują. Trwa proces wznawiania operacji lotniczych" – napisali z rana Frontier Airlines na X.

W Europie o problemach z lotami informacje zaczął podawać Ryanair.

"Obecnie doświadczamy zakłóceń w naszej sieci z powodu globalnej awarii dostawcy usług IT, które są poza naszą kontrolą. Radzimy wszystkim pasażerom przybyć na lotnisko na 3 godziny przed planowanym czasem odlotu" – informuje popularny w Polsce przewoźnik. Z dalszych informacji wynika, że nie działają usługi odprawy zdalnej.

Co się dzieje z Microsoftem?

"Badamy problem wpływający na możliwość dostępu użytkowników do różnych aplikacji i usług Microsoft 365" – poinformował Microsoft 365 Status na platformie X w piątek.

Użytkownicy skarżyli się na brak dostępu do usługi One Drive i działających w chmurze aplikacji dla biznesu.

"Nasze usługi wciąż dostają ciągłe naprawy, podczas gdy kontynuujemy zapobieganie problemom" – informował profil Microsoft 365 przed godziną 9 rano. W czasie pisania tego artykułu prace naprawcze nadal trwają.

Problem jest odczuwalny także w Polsce. Serwis Downdetector, podający statystyki i zgłoszenia na temat awarii różnych aplikacji i usług, wskazuje, że oprócz usługi Microsoft 365 wielu polskich użytkowników ma problem z korzystaniem z Microsoft Store.

Przez pewien czas gracze mieli też kłopot ze skorzystaniem z usług związanych z konsolą Microsoftu, Xboksem.

Niektórzy skarżą się też na niemożliwość uruchomienia komputerów z Windows i dostępem do serwerów w chmurze.

– Najpierw mi się laptop nie chciał włączyć, teraz wydaje bardzo dziwne niepokojące dźwięki. W ch** rzeczy nie działa. Weekend przyszedł wcześniej – przekazał mi pracownik biurowy z Krakowa, którego firma korzysta z biznesowych usług Microsoftu. Korzystają z pełnego pakietu Microsoft 365 i Windows 11.

Przedsmak większego kryzysu?

Starszym czytelnikom skala awarii może przypominać panikę związaną z pluskwą millenijną, czyli kryzysem roku 2000, który się nie wydarzył. Przypominamy, że chodziło o potencjalnie katastrofalne, skutki jakie miał wywołać sposób zapisu daty w komputerach, szczególnie w starszych programach, które nie przewidywały, że będą stosowane w XXI wieku.

Nie jest to jedyna data, gdzie taki problem może nastąpić. Istnieje także problem roku 2038, którego źródło leży w sposobie liczenia czasu przez niektóre wersje systemu Unix.

Microsoftowi raczej nie grozi taki problem. Jego użytkownicy muszą jednak liczyć się z tym, że sporo elektroniki trafi do śmieci i mogą mieć własny kryzys stosunkowo niedługo – Windows 10 będzie wspierany jedynie do 2025 roku. A nie każdy sprzęt udźwignie wymagania nowszej wersji systemu operacyjnego.

Czytaj także: https://innpoland.pl/202778,jak-przejsc-na-windows-11-miliony-laptopow-wyladuja-na-smietniku