W chwili, gdy coraz więcej pracodawców wymaga od kadry powrotu do biur, warto pomyśleć nad tym, co sprawia, że pracuje nam się lepiej poza nimi. Jednym z takich czynników jest hałas, który znacząco wpływa na naszą wydajność i zdrowie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prawie trzy czwarte respondentów w badaniu na temat zanieczyszczenia hałasem w biurach wykazało, że praca w głośnym otoczeniu męczy ich psychicznie, utrudnia zdolność do skupienia się w pracy oraz wywołuje dyskomfort. Gdybym był wśród nich, mógłbym udzielić tych samych odpowiedzi na podstawie swoich zawodowych doświadczeń.
Nadmiar dźwięków był problemem wywołującym we mnie stres, ostatecznie doprowadzając mnie do wypalenia zawodowego w młodym wieku.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Jazgot zmienił mnie w ledwo żywego potwora
Mała spowiedź. Swego czasu pracowałem za biurkiem w małym przedsiębiorstwie. Małym także w tym sensie, że na gromadę pracowników przypadało stosunkowo niewiele przestrzeni. Byłem wciśnięty nieopodal dwóch drukarek i skanera, współpracownika, telefonu.
Na korytarzu zaraz za drzwiami kserokopiarka. W pomieszczeniu obok warunki podobne. Niestety charakter pracy sprawiał, że nie mogłem przebywać w niej na słuchawkach, nawet gdy osoba obok rozmawiała z klientami albo przez telefon. I to często. Tempo wykonywania obowiązków było duże, a wysoka precyzja – konieczna.
Efekt? Chodziłem rozdrażniony od rana do wieczora, zmęczony psychicznie i fizycznie. Jak tykająca bomba. Stres narastał do tego stopnia, że chodziłem do lekarza i brałem zwolnienia L4. Z biegiem lat coraz częściej. Popełniane błędy i żądania klientów przekładały się na nadgodziny, a to wydłużało przebywanie w ciągłym jazgocie. Powstawało błędne koło. Po pracy czasem jedyne co mogłem, to paść nieprzytomny spać.
Ucierpiało moje zdrowie fizyczne i psychiczne, co wpływało na negatywne relacje z klientami oraz wizerunek firmy. Gdy próbowali podejmować ze mną rozmowy w oczekiwaniu, aż skończę wyznaczone działanie, przyznam, że zdarzało mi się warczeć opryskliwe odpowiedzi, by zabić rozmowę z subtelnością spadającej cegły.
Ktoś spytałby mnie o ulubione dania, to stałbym się z miejsca ich największym wrogiem, aby tylko uciec od rozmowy, mieć to jedno źródło dźwięku mniej. Gdy ludzie przychodzili rano, zanim jeszcze moja głowa pulsowała od nadmiaru odgłosów, to kontakty były zupełnie inne.
Na przerwie mogliśmy liczyć na wyciszone pomieszczenie, ale była to kropla w morzu potrzeb. Specjalnie dobierałem sobie czas odpoczynku z dala od reszty współpracowników, aby mieć czas dla siebie, w ciszy. Bo potem czekały mnie kolejne godziny między regularnym dzwonieniem telefonu, rozmowami nad uchem, terkotaniem drukarki… a i radio grało.
Badanie dla Jabra zostało przeprowadzone wśród 2000 pracowników biurowych we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych przez TEAM LEWIS. Odpytywano osoby w wieku od 18 do 65 lat. I większość jest udręczona przez hałas.
Podstawowy problem z nadmiernym natężeniem dźwięków pracy to problem ze skupieniem, co powtarza się w niemal wszystkich odpowiedziach. 74 proc. respondentów wskazało, że praca w głośnym otoczeniu męczy ich psychicznie. Dla prawie połowy (47 proc.) to wręcz źródło stresu. Dla 37 proc. rozpraszające jest już, gdy współpracownicy rozmawiają przez telefon w miejscu pracy. Dla 54 proc. kłopotliwa jest również słaba jakość dźwięku podczas połączeń konferencyjnych.
Prawie dwie trzecie ankietowanych przyznaje, że praca w głośnym środowisku męczy ich również fizycznie (63 proc.) i trudno jest im odczuwać zaangażowanie w pracę, gdy pracują w takim środowisku.
Jak radzić sobie z hałasem w pracy?
Nie jestem pewien, czy słuchawki zmieniłby wiele mojej sytuacji z przeszłości. Z pewnością pomogłaby poprawa ergonomii w miejscu pracy – odsunięcie maszyn od ludzi, większe odstępy między biurkami. Nie każdy przedsiębiorca jednak ma na to fizyczne możliwości. Tym bardziej należy się pochylić, czy zanieczyszczenie hałasem nie jest problemem w naszym otoczeniu. W moim odczuciu, jeśli się o to nie zadba, to nawet czterodniowy tydzień pracy nie pomoże pracownikom.
Pewnie, są zawody, gdzie warunki są inne. Praca przy komputerze to nie operowanie młotem pneumatycznym. I pewnie dlatego pracodawcy nie myślą, że komuś może zaszkodzić, gdy przez osiem godzin terkocze mu nad uchem drukarka. Współczuję każdemu, kto z pracy zdalnej zostanie wezwany nagle do zbyt ciasnego biura.
Porównując swoje kolejne doświadczenia z tamtym, na własnej skórze mogę potwierdzić, że w większych przestrzeniach słuchawki sprawdzają się jednak znakomicie. Pomocne są również strefy wyznaczone na rozmowy telefoniczne.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Aby uniknąć hałasu i ograniczyć czynniki rozpraszające uwagę, ponad połowa pracowników biurowych (59 proc.) z badania Jabra deklaruje, że wymaga się od nich odbierania połączeń lub uczestniczenia w spotkaniach online z dala od biurka, w oddzielnym pomieszczeniu i przy użyciu profesjonalnych słuchawek (69 proc. proc.). Z kolei 37 proc. respondentów oczekuje, że pracodawca wyposaży ich w słuchawki z redukcją szumów, a 32 proc. chce określonych stref do rozmów telefonicznych albo zapewniających pracownikom wyciszenie.
Wraz z ewolucją modelu pracy w kierunku opcji hybrydowej, pracownicy zmagają się dziś z problemem koncentracji w miejscu pracy. Rodzaj dźwięku, jego intensywność i indywidualna wrażliwość odgrywają ogromną rolę w tym, jak funkcjonujemy w pracy i mają ogromny wpływ na nasze zdrowie psychiczne i samopoczucie, a także produktywność i wydajność. Misją Jabra i GN jest podkreślenie poprzez naszą ostatnią kampanię "Listen to This" istnienia ścisłego związku między dźwiękiem a naszym ogólnym samopoczuciem poznawczym i psychicznym.