Mecenas z Poznania dr n. pr. Krzysztof Smoliński jest przykładem, że marzenia można spełniać nawet po 40-tce
Mecenas z Poznania dr n. pr. Krzysztof Smoliński jest przykładem, że marzenia można spełniać nawet po 40-tce fot. archiwum domowe pana Krzysztofa Smolińskiego

Krzysztof Smoliński zaczął studia w wieku 40 lat. Po 9 latach odebrał tytuł doktora nauk prawniczych. "Wiek to tylko cyfra… banał? Wyświechtany frazes? Zapewne, ale może czasami warto pochylić się nad banałami i frazesami, bo w końcu w czymś mają źródło" – napisał, chwaląc się zmianą w życiu.

REKLAMA

Rozwijanie pasji, zainteresowań, czy konieczność przebranżowienia. Powodów, które sprawiają, że dorośli decydują się na rozpoczęcie studiów, nie brakuje. Podobnie jak przykładów na to, że marzenia i cele da się realizować bez względu na wiek.

Jedna z takich historii odbiła się głośnym echem na portalu LinkedIn.

Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.

Rozpoczęcie studiów po 40-tce to dowód na to, że "wiek to tylko cyfra"

Krzysztof Smoliński w wieku 40 lat rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie SWPS, a 9 lat później uzyskał stopień doktora nauk w dziedzinie nauk prawnych.

Niedawno złożył ślubowanie przed Dziekanem Okręgowej Izby Radców Prawnych i jak sam stwierdził "otworzył nowy rozdział". Zwrócił przy tym uwagę na swój wiek. Z przymrużeniem oka ocenił, że czasami "warto pochylić się nad banałami i frazesami" takimi jak np.: "wiek to tylko cyfra, bo w końcu mają w czymś źródło". "W końcu mają w czymś źródło" – stwierdził.

Jak 40-latek z dobrą pracą wywrócił swoje życie do góry nogami?

Pan Krzysztof Smoliński nie był przymuszony do obrania takiej, a nie innej drogi. W 2000 roku uzyskał tytuł magistra na kierunku "Urbanistyka, planowanie miejskie i przestrzenne" na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Wkrótce rozpoczął działalność w zawodzie – zajmował się postępowaniem administracyjnym w zakresie procesu inwestycyjno-budowlanego. Jego praca była związana również z zagadnieniami prawniczymi.

Przedmiotem postępowań były instalacje ówcześnie kwalifikowane jako przedsięwzięcia mogące znacząco oddziaływać na środowisko. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że chcę wiedzieć jeszcze więcej i zostać profesjonalnym pełnomocnikiem.

dr n. p. Krzysztof Smoliński w wypowiedzi dla INNPoland.pl

Radca Prawny / Krzysztof Smoliński Konsultacje i doradztwo prawne

W wypowiedzi dla INNPoland.pl Smoliński stwierdza, że decyzja była wyjątkowo trafiona. Semestr po semestrze różne dziedziny prawa fascynowały go coraz bardziej, skupiając całą jego uwagę na nauce.

Smoliński łączył w trakcie studiów edukację z pracą na pełnym etacie jako ekspert ds. prawa ochrony środowiska i budowlanego w gigancie z branży telekomunikacyjnej.

Jak studenci i wykładowcy reagowali na 40-latka przy uniwersyteckiej ławie?

Pan Krzysztof Smoliński bardzo ciepło opisuje reakcje zarówno młodszych studentów, jak i wykładowców. Stwierdza, że koledzy z uniwersyteckiej ławy "reagowali bardzo pozytywnie i ciepło" a "wykładowcy doceniali wysiłek i determinację w dążeniu do celu".

A czy ludzie zwracali uwagę na jego wiek? – Zainteresowanie wiekiem oczywiście, że się pojawiło, ale w pozytywnym ujęciu – mówi nasz rozmówca.

Wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, że podejmując się studiowania w tym wieku. Ja doskonale wiedziałem, po co to robię, co chcę osiągnąć. Była to w pełni świadoma decyzja.

dr n. p. Krzysztof Smoliński w wypowiedzi dla INNPoland.pl

Radca Prawny / Krzysztof Smoliński Konsultacje i doradztwo prawne

Smoliński podkreśla, że nigdy nie żałował swojej decyzji o podjęciu studiów. Ani na chwilę nie naszły go wątpliwości typu "po co mi to?".

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

Co radzi tym, którzy się zastanawiają, czy podjąć podobne wyzwanie? – Skoncentrować się na swoich potrzebach i potrzebach najbliższych – nie zastanawiać się nad kryterium wieku, ale kryterium samorealizacji – zaznacza.

– Rzadko zdążają się sytuacje, gdy los podaje nam szczęście na srebrnej tacy. Najczęściej sami musimy sobie na nie zapracować, a jedną z dróg do tego jest nasz rozwój i podnoszenie własnych kwalifikacji – podsumowuje Krzysztof Smoliński.

Czytaj także: