Strażnicy miejscy krążą po ulicach i miejscach spotkań popularnych wśród młodzieży. Szukają uczniów, którzy opuścili lekcje w szkole. Przyłapani wagarowicze mogą sprawić wiele problemów swoim rodzicom m.in. doprowadzić do nałożenia na nich kary finansowej, czy nawet skierowania sprawy do sądu rodzinnego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rok szkolny ruszył pełną parą. Co innego można powiedzieć o realizacji planu lekcyjnego w poszczególnych placówkach. Tam zauważa się problemy. Ich przyczyną jest brak uczniów w szkołach.
Już w pierwszym tygodniu nauczyciele w wielu polskich miastach odnotowali, że młodzież zrobiła sobie "dzień wagarowicza" znacznie wcześniej. Nie pod koniec marca, a już we wrześniu. W przypadku, kiedy uczniowie niebędący na lekcjach zostaną skontrolowani przez strażników miejskich, rodzice mogą otrzymać surową karę.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Straż miejska rusza z kontrolami. Sprawdzają miejsca, w których najczęściej przebywają wagarowicze
Pogoda we wrześniu zupełnie nie przypomina zwykłej jesieni. Temperatury na termometrach oscylują wokół poziomu 30 st. Celsjusza. Bezchmurne niebo i słońce zachęcają dlatego nie do nauki, a do spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Dlatego strażnicy miejscy z jeszcze większą uwagą monitorują to, co dzieje się na ulicach. Funkcjonariusze odwiedzają miejsca popularne wśród młodzieży m.in. galerie handlowe, parki, plaże miejskie, czy okolice zbiorników wodnych.
Co zrobi straż miejska, jeśli złapie wagarowicza na gorącym uczynku?
W sytuacji, jeśli funkcjonariusze ustalą, że młodzież powinna przebywać w szkole, a nie na wagarach, to podejmą stosowne kroki. Strażnicy miejscy mogą skorzystać z prawa tzw. prewencji szkolnej.
Po znalezieniu wagarowiczów strażnicy miejscy mogą odprowadzić ich do szkoły. Inną opcją jest przekazanie młodzieży rodzicom i poinformowanie ich o incydencie. W niektórych przypadkach konsekwencje mogą być jednak znacznie surowsze.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jeśli wagarowicz notorycznie unika lekcji, to rodzic może srogo za to zapłacić
Zgodnie z art. 42 Prawa Oświatowego: "Niespełnianie […] obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki podlega egzekucji w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji". W sytuacji, gdy nieusprawiedliwione nieobecności w szkole wynoszą przynajmniej 50 proc. w stosunku do dni lekcyjnych, rodzic może otrzymać karę finansową.
Warto wiedzieć, że grzywna może zostać nałożona nie jeden, a kilka razy. Dodatkowo może być nakładana w tej samej lub wyższej kwocie. Natomiast kara przyznawana więcej niż jeden raz nie może być większa niż 10 tys. zł.
Istnieje także kolejny etap, którego z pewnością chcieliby uniknąć rodzice wagarowiczów. Dotyczy to skierowania sprawy do sądu rodzinnego. Taką decyzję podejmuje się jednak w ekstremalnych przypadkach.