Frytki, które trzymał Donald Trump są warte ponad 40 tys. zł
Frytki, które trzymał Donald Trump są warte ponad 40 tys. zł Doug Mills/The New York Times/Associated Press/East News

W USA trwa wyborczy szał. Na Facebok Marketplace użytkownicy sprzedają "relikwie" po Donaldzie Trumpie. To element kampanii wyborczej.

REKLAMA

Donald Trump odwiedził w ubiegłym tygodniu restaurację McDonald’s w Feasterville-Trevose w Pensylwanii. Najpierw ją w tym celu zamknięto, potem – ubrany w fartuch Trump – pozował do zdjęć podczas nakładania frytek i obsługiwania stanowiska drive-thru. A następnie wziął udział w konferencji prasowej, odpowiadając na pytania z okienka.

Przedmioty, z którymi miał wtedy kontakt kandydat republikanów, są wystawiane na aukcjach. I traktowane niemal jak relikwie. Osiągają na aukcjach zawrotne ceny.

Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.

Frytki po Donaldzie Trumpie za pond 40 tys. złotych

Na Facebook Marketplace można znaleźć aukcje z frytkami, których miał dotykać Trump. Cena przedmiotu licytacji to 10 tys. USD, co w przeliczeniu na polską walutę wynosi 40 242,94 zł.

logo
Frytki po Donaldzie Trumpie na Facebook Marketplace/ źródło: Facebook/ screenshot

"Frytki z Mcdonald's z hrabstwa Bucks w Pensylwanii, ostatnio dotykane przez samego Donalda Trumpa (od tego czasu były przenoszone w rękawiczkach, aby zachować jakość)" – informuje sprzedawca w poście na Facebook Marketplace.

Wystawca zaznacza, że "serwetki i torba z zamówienia są sprzedawane oddzielnie". Podkreśla także, że oferta startuje od 10 tys. dolarów i nie przyjmuje niższych propozycji.

Zwykłe dziwactwo, czy może coś więcej?

Zjawisko nie jest wyłącznie ciekawostką a próba zdobywania wyborców z pokolenia "Z".

Jak wskazuje portal fastcompany.com, wyborcy urodzeni po 1995 roku opuścili lub sukcesywnie rezygnują z Facebooka. Wolą korzystać m.in. z TikToka, YouTube, czy Instagrama. Pozostają jednak przy funkcji Marketplace.

Użytkownicy z pokolenia "Z" szukają tam tanich mebli, czy elektroniki w niższej cenie albo z drugiej ręki. Tak duża ilość przedmiotów brandowanych kampanią Donalda Trumpa na Facebook Marketplace jest więc elementem kampanii wyborczej.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

Czy Kamala Harris traci pokolenie "Z"?

Portal fastcompany.com przypomina, że wśród wyborców z pokolenia "Z" prowadzi Kamala Harris. Przewaga nad Donaldem Trumpem wynosi 58 proc. do 39 proc. Preferencje wyborcze młodych amerykanów były także zauważalne po odpływie z platformy "X". Po przejęciu Twittera przez Elona Muska, udział użytkowników z pokolenia "Z" spadł z 23 proc. do 20 proc.

Czy trend na Facebooku z intensywną sprzedażą produktów po Donaldzie Trumpie jest oznaką, że coś się zmienia w preferencji pokolenia "Z"?

Niekoniecznie, bańka algorytmu prawdopodobnie "chroni" lewicujących klientów Marketplace. Dlatego ci wciąż mogą poszukiwać używanej kanapy, kiedy pozostała część użytkowników zobaczy w propozycjach Facebooka "relikwie" po Trumpie.

Czytaj także: