– Latamy na księżyc, mamy autonomiczne samochody, opaski, które mówią nam jak mamy spać, a tu nagle trafiasz na stronę ZUS–u – opowiada Michał Lewiński, który zajmuje się analityką stron. Użytkownicy LinkedIna tropią najciekawsze relikty stron z lat 90.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Wybieramy TOP 10 najbrzydszych stron internetowych w Polsce!" – napisał na LikedInie Maciej Lewiński, który na co dzień zajmuje się analityką stron z wykorzystaniem Google Analytics 4.
I się zaczęło.
Strona internetowa ZUS tylko dla wytrwałych
Na pierwszy ogień poszła strona ZUS. Coś dla fanów prawdziwego vintage. Design charakterystyczny dla lat 90. Uspokajająca zieleń wymieszana z nienachalnymi szarymi akcentami. Wielość opcji, okienek i komunikatów sprawia, że użytkownik z pewnością nie będzie się nudził. Przyda się jednak refleks: "Do końca sesji pozostało 13 minut" – czytam w prawym dolnym roku.
Okienko "Wiadomości" tuż obok "Komunikatów" to prawdziwa gra logiczna. Co wybrać? Gdzie znajdę potrzebne informacje, które przeniosą mnie do kolejnego poziomu i panelu wyboru?
– Latamy na księżyc, mamy autonomiczne samochody, opaski, które mówią nam jak mamy spać, a nagle trafiasz na stronę ZUS-u. Totalna masakra, jeżeli chodzi o web design stron internetowych w 2024 roku – mówi mi Maciej Lewiński – Ale tu już nawet nie chodzi o wygląd, a również o użyteczność. Składałem wniosek o wakacje składkowe w ZUS. Dwa razy się upewniałem, czy na pewno dobrze ten wniosek złożyłem i czy w ogóle to zrobiłem.
Dlaczego ta strona "jest brzydka"?
"Klasyk za miliardy. Byłem tam ostatnio, bo musiałem... sama ścieżka wejścia na tą dinozaurową platformę informatyczną gdy chce się zalogować poprzez profil zaufany jest ciekawa... trzeba przejść przez 4 różne etapy (4 różne okna w przeglądarce. Ja to ogarniam, ale co na to przedsiębiorcy starszej daty?)" – czytam pierwszy komentarz o stronie ZUS-u.
"Ale dlaczego ta strona "jest brzydka"?" – to już kolejny.
Brzydkiej, jak się okazuje, niedaleko do bycia niefunkcjonalną. To właśnie liczba tzw. rozpraszaczy na stronie stanowi problem.
Czytaj także:
– Jak się buduje stronę internetową, to robi się to po coś. A tym czymś w 99 proc. przypadków jest realizacja celu biznesowego, czyli mówiąc wprost zarabianie pieniędzy. Dziś jak wchodzimy na dowolną stronę internetową, każda jest uproszczona, zorientowana na konwersję. Na stronie ZUS-u tych celów jest ewidentnie za dużo. One się na siebie wzajemnie nakładają. Przeczą sobie logiką i funkcjonalnością – tłumaczy mi Lewiński.
Ranking najbrzydszych stron internetowych
Ponad 500 osób komentujących post postanowiło dodać coś od siebie w tworzeniu rankingu najbrzydszych stron internetowych.
Mimo że większość nie kryła raczej swoich własnych przemyśleń na temat samej strony płatnika ZUS, której estetyka podzieliła użytkowników LinkedIna, niektórzy podzielili się swoimi typami na zwycięzcę.
"Ja myślę, że spokojnie w top 3 zasługuje DataSport. Tysiące biegaczy korzysta [z niej] regularnie w sezonie. Już sam za każdym razem jak włączałem datasport chciałem [sam] alternatywny serwis zrobić" – czytam dalej.
– Żeby zarabiać pieniądze, strona internetowa musi być do tego przygotowana. Wszystko po to, żeby w bardzo prosty sposób przeprowadzić użytkownika przez proces zakupowy. Jak za dużo elementów wprowadza nas w błąd, to pojawia się zniecierpliwienie, a za nim idzie katapultowanie się ze strony. No i co się potem dzieje? Kolejki w ZUS-ie na miejscu – podsumowuje Lewiński.