19 lutego około godziny 5 rano nad Polską doszło do rozpadu rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, należącej do Elona Muska. Informację potwierdził Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego Polskiej Agencji Kosmicznej. Do Wielkopolski spadł ważący około czterech ton człon rakiety nośnej, szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
Obiektów spadło więcej, a Jacek Dobrzyński z MSWiA zaalarmował o kolejnym.
Karol Wójcicki, popularyzator nauki z profilu 'Z głową w gwiazdach", zwraca uwagę, aby nie panikować i przedstawia rzetelne informacje.
Szczątki Falcon 9 w Polsce
– Ze struktur Unii Europejskiej Polska otrzymała informację o tym, że jutro (czwartek 20 lutego 2025 roku) od godziny 9:48 do 21:56 kolejny potencjalny obiekt może wejść w atmosferę nad 12 państwami Europy, w tym nad Polską. Obiektem jest część rakiety nośnej wyniesionej 8 lutego w ramach misji komercyjnej firmy Kinesis, która wystartowała z Nowej Zelandii – napisał Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA, na X.
Wedle Karola Wójcickiego, obiekt spędzi na naszym niebie 51 sekund.
W porównaniu do wczorajszego 4 tonowego człona rakiety nośnej dzisiaj przefrunie maleństwo: drugi stopień rakiety Elektron firmy Rocket Lab, dedykowanej małym satelitom o średnicy 1,2 m, długości 2,4 metra i masie 250 kg.
"Od rana wszyscy żyją już tylko jednym tweetem rzecznika MSWiA o kolejnej rakiecie, która może spaść nam na głowy. No i zaczęła się histeria..." – skomentował Karol Wójciki. Według jego informacji szczątki przelecą 51 sekund o godzinie 20:31 nad zachodnią częścią kraju.
Informacyjna panika
Takie wydarzenia zdarzały się do tej pory rzadko, ale wraz ze wzrostem ruchu w kosmosie należy oczekiwać, że podobnych niespodzianek będzie czekać nas więcej.
– Temat jest niezwykle medialny, bo budzi mnóstwo emocji. 90 proc. społeczeństwa nie zna pewnie gwiazdozbiorów, a co dopiero zasad poruszania się obiektów na orbicie. Uważam za niezwykle ważną precyzyjną komunikację o tego typu zagrożeniach, a w zasadzie ich braku – pisze Wójcicki.
Zobacz także
Z pewnością niespodzianką był incydent komunikacyjny między POLSA a Ministerstwem Rozwoju Technologii. Polska Agencja Kosmiczna miała wysłać wiadomość o spadającym obiekcie na nieprawidłowy adres mailowy. Ministerstwo opublikowało w czwartek 20 lutego oficjalne oświadczenie.
"Minister Krzysztof Paszyk zobowiązał Prezesa POLSA do natychmiastowej weryfikacji i zmiany stosowanych dotychczas przez Agencję procedur powiadamiania, m.in. w zakresie sposobu ich dystrybucji oraz oceny możliwości wystąpienia incydentów, a także ich późniejszej aktualizacji. Raporty sytuacyjne przekazane przez POLSA, w związku z niekontrolowanym wejściem w atmosferę członu rakiety FALCON 9, w żaden sposób nie odbiegały od wcześniej przesyłanych i nie sygnalizowały poziomu ryzyka możliwości wystąpienia incydentu. Przekazywane przez POLSA opinii publicznej informacje nie odzwierciedlały oceny sytuacji wynikającej z przesłanych przez Agencję raportów i mogły wprowadzić opinię publiczną w błąd" – czytamy.