Na stronach Renee i Born2Be klienci mogli niemal o każdej porze dnia i nocy natknąć się na zachęty do natychmiastowego zakupu: odliczające czas zegary, hasła w stylu "szalona środa" czy "noc zakupów".
Na stronach Renee i Born2Be klienci mogli niemal o każdej porze dnia i nocy natknąć się na zachęty do natychmiastowego zakupu: odliczające czas zegary, hasła w stylu "szalona środa" czy "noc zakupów". Kolaż: innpoland.pl, Canva

Czasem wystarczy krzykliwy baner, by przekonać nas do kliknięcia "kup teraz". Ale co, jeśli okaże się, że ta wyjątkowa promocja wcale nie jest taka wyjątkowa – i trwa… zawsze? Tę właśnie praktykę właśnie zakwestionował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

REKLAMA

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) nałożył prawie 15 milionów złotych kary na Azagroup – właściciela popularnych sklepów internetowych z odzieżą i obuwiem, renee.pl i born2be.pl.

Promocja bez końca? To manipulacja

Na stronach Renee i Born2Be klienci mogli niemal o każdej porze dnia i nocy natknąć się na zachęty do natychmiastowego zakupu – odliczające czas zegary, hasła w stylu "szalona środa" czy "noc zakupów", a także stale zmieniające się kody rabatowe. 

Z pozoru – standardowe działania promocyjne. Jednak według ustaleń UOKiK, te promocje nie były wcale ograniczone czasowo. Trwały nieprzerwanie – zmieniał się tylko ich wygląd i nazwa.

"Gdy promocja cenowa nigdy się nie kończy, nie jest realną promocją. Jest manipulacją i nachalnie wywieraną presją. Sugerowanie wyjątkowości oferowanych promocji, gdy w rzeczywistości obowiązują one cały czas, a zmienia się jedynie nazwa kodu rabatowego, to wprowadzanie konsumentów w błąd i niezgodna z prawem praktyka" – komentuje Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Czytaj także:

Dark patterns – ciemna strona e-zakupów

Takie działania to nie tylko kwestia marketingowej przesady. 

To przykład tzw. dark patterns – technik projektowania interfejsu i komunikatów w sklepach internetowych w taki sposób, by wpływać na decyzje konsumentów poprzez presję, niedopowiedzenia lub sztuczne poczucie pilności. 

Przykład? Promocja "do końca dnia", która resetuje się codziennie. Albo produkty prezentowane jako "tańsze", mimo że nigdy nie były oferowane po rzekomo wyższej cenie bazowej.

To nieuczciwe działania – nie tylko w opinii konsumentów, ale również w świetle przepisów prawa. Dlatego UOKiK zdecydował się nie tylko na wysoką karę finansową, lecz także na nakazanie firmie zaprzestania stosowania tych praktyk.

Czytaj także:

Wątpliwe korzyści cenowe

Zarzuty wobec Azagroup dotyczą również nieprawidłowego informowania o cenach promocyjnych w kontekście tzw. Dyrektywy Omnibus. Zgodnie z nią, sprzedawca powinien wskazać najniższą cenę produktu z ostatnich 30 dni przed obniżką. 

Tego jednak na stronach Renee i Born2Be brakowało.

W efekcie klienci mogli być przekonani, że korzystają z wyjątkowej okazji – podczas gdy w rzeczywistości ceny mogły być standardowe, a "rabat" – fikcyjny.

Decyzja UOKiK nie jest jeszcze prawomocna. Spółka Azagroup może się od niej odwołać do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli wyrok się utrzyma, firma będzie musiała nie tylko zapłacić karę w wysokości niemal 15 milionów złotych, ale także publicznie poinformować o decyzji – na swoich stronach i w mediach społecznościowych.

Źródło: UOKiK