
Wedle danych Eurostatu za 2024 rok, nadal jesteśmy liderem Unii Europejskiej w zakupie mieszkań. Rośnie grupa młodych ludzi, preferujących bardziej elastyczny najem i mają jeden ważny argument. Stają także przed pewnym ryzykiem.
Polacy marzą o własnym M. Cztery kąty to dla nas nie tylko symbol bezpieczeństwa, ale także inwestycja w przyszłość – zapewne dlatego jesteśmy w czołówce krajów UE, których obywatele kupują mieszkania na własność.
Jednak nie każdy może sobie na to pozwolić, dlatego (szczególnie wśród młodych Polek i Polaków) rośnie trend wynajmu mieszkań.
Wynajem, a zakup mieszkania w Polsce.
Dane z Eurostatu 2024 pokazują, że w ciągu ostatnich czterech lat udział własności wzrósł w naszym kraju z 86,8 proc. do 87,1 proc., pomimo gwałtownego wzrostu cen zakupu mieszkania. W skali UE jesteśmy na miejscu szóstym, wyprzedzani przez kolejno Litwę, Chorwację, Węgry, Słowację i Rumunię.
Zupełnie inaczej jest w Niemczech, które są na końcu stawki (47,2 proc.), a ponad połowa społeczeństwa mieszka w wynajmowanych lokalach.
Eksperci z portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że liczba wynajmujących rośnie również w Polsce.
Coraz więcej wynajmu w Polsce
– W dłuższej perspektywie Polska najpewniej zacznie się upodabniać do krajów zachodnioeuropejskich, w których znacznie wyższy jest odsetek najemców. I to nie tylko z powodu wysokich cen mieszkań. Część młodych Polek i Polaków świadomie wybiera najem. Dlaczego? Bo nie chcą żyć z zadłużeniem na karku, ani tracić czasu na długie dojazdy do pracy z odległych zakątków miasta lub miejscowości podmiejskich – mówi Marek Wielgo, ekspert z portalu mieszkaniowego cytowany przez "Wprost".
Innymi słowy, gdy zakup mieszkania jest poza zasięgiem finansowym w danym miejscu, rozsądną alternatywą staje się najem. Dla potencjalnych najmujących ważne są też kwestie logistyczne.
Wyzwania na przyszłość
Jest jednak problem długoterminowy: na emeryturze wynajem mieszkania może okazać się prawdziwym wyzwaniem. Ekspert zwraca uwagę, że czynsze zapewne będą rosnąć, w przeciwieństwie do świadczeń emerytalnych.
Problem jest omawiany w Niemczech. W niedawnym raporcie przeprowadzonym przez Instytut Pestela analitycy przedstawili konsekwencje spadku wskaźnika własności mieszkań, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji emerytów. Brak własnego mieszkania ma być szczególnie dotkliwy w dużych miastach, gdzie utrzymanie się może przekraczać możliwości finansowe emerytów.
Warto jednak pamiętać, że młode osoby nim dotrą do emerytury, mogą przeżyć niejedną rewolucją na rynku mieszkań i wciąż mają szanse na zakup własnych czterech kątów.
Źródło: Wprost.
