Opłaty za prąd, przedsiębiorcy
Firmy, które nie złożyły w terminie wymaganego oświadczenia, będą musiały dopłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a do tego pokryć ustawowe odsetki. Fot.: Alexander Nrjwolf / Unsplash

Brak jednego oświadczenia wystarczy, by stracić rządową pomoc na energię. Dla przedsiębiorców oznacza to dopłatę nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych i konieczność uregulowania odsetek.

REKLAMA

Tysiące małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce może zostać zobowiązanych do zwrotu części publicznej pomocy przyznanej im w ramach zamrożenia cen energii – donosi "Rzeczpospolita". Firmy, które nie złożyły w terminie wymaganego oświadczenia, będą musiały dopłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a do tego pokryć ustawowe odsetki.

Korekta rachunków i finansowe konsekwencje

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, mikro, mali i średni przedsiębiorcy korzystający w drugiej połowie 2024 roku z zamrożonych cen prądu (na poziomie maksymalnym 693 zł/MWh), mieli czas do końca czerwca na potwierdzenie prawa do tej pomocy. Wymagany dokument należało złożyć do sprzedawcy energii.

Brak dokumentu oznacza konieczność korekty rozliczeń i dopłaty różnicy między ceną zamrożoną a ceną rynkową zawartą w umowie z dostawcą. Według szacunków firm energetycznych cytowanych przez "Rzeczpospolitą" koszty mogą sięgać nawet 50 tysięcy złotych, a dodatkowym obciążeniem będą odsetki naliczane od momentu rozliczenia.

Dziennik podaje, że czterej najwięksi sprzedawcy energii w Polsce – PGE Obrót, Energa Obrót, Tauron i Enea – poinformowali, że około 90 proc. ich klientów złożyło wymagane dokumenty na czas

Jednak nawet 10 proc. firm, które tego nie zrobiły, oznacza kilkanaście tysięcy przedsiębiorstw, które mogą ponieść dodatkowe koszty.

Przypomnienie i skutki

Obowiązek złożenia oświadczenia miał na celu potwierdzenie, że dana firma spełnia warunki pomocy publicznej przewidzianej przez rządowy program mrożenia cen energii. Jeśli dokument nie został złożony, dostawca energii ma obowiązek zaktualizować rachunki – i zastosować pełną stawkę z umowy.

Eksperci podkreślają, że dla części przedsiębiorców może to oznaczać nagłe, znaczące obciążenie budżetu, zwłaszcza w sytuacji spowolnienia gospodarczego i rosnących kosztów prowadzenia działalności.

Rząd nie przewiduje obecnie wydłużenia terminu na złożenie dokumentów ani złagodzenia skutków uchybień. Firmy, które nie dopełniły formalności, będą musiały pokryć różnicę i naliczone odsetki – niezależnie od przyczyn.

Źródło: Rzeczpospolita