
Meta podpisała ugodę z Robbym Starbuckiem – konserwatywnym influencerem i przeciwnikiem programów DEI. W ramach porozumienia aktywista ma doradzać gigantowi technologicznemu, jak usuwać "ideologiczne stronniczości" z narzędzi AI. Decyzja budzi kontrowersje.
Meta Platforms zatrudniła Robby’ego Starbucka – znanego z konserwatywnych poglądów influencera i działacza politycznego – aby wspierał firmę w eliminowaniu stronniczości z systemów sztucznej inteligencji. Starbuck od lat krytykuje inicjatywy DEI (Diversity, Equity & Inclusion), które określa mianem "ideologicznych projektów", a teraz sam ma wpływać na kierunek rozwoju jednej z najważniejszych technologii XXI wieku.
Od teledysków do kampanii anty-DEI
Urodzony w 1989 roku Starbuck zaczynał karierę jako reżyser teledysków dla takich artystów jak The Smashing Pumpkins czy Akon. Popularność zyskał jednak dopiero w okresie pandemii, gdy otwarcie sprzeciwiał się restrykcjom sanitarnym i szczepieniom. Z czasem stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów konserwatywnej sceny online – jego profil w serwisie X śledzi ponad 800 tysięcy osób.
W 2024 roku wyprodukował dokument "The War on Children", uznany przez media za anty-LGBT+ i anty-trans. Dzięki wsparciu Elona Muska film dotarł do milionów odbiorców.
Równolegle Starbuck prowadził kampanie przeciwko dużym amerykańskim markom, takim jak Harley-Davidson, John Deere czy Walmart, wywierając presję na wycofywanie ich programów wspierających różnorodność i równość.
Spór sądowy i ugoda z Metą
Droga Starbucka do współpracy z Metą rozpoczęła się od pozwu. W kwietniu aktywista oskarżył firmę o zniesławienie po tym, jak chatbot Meta AI miał fałszywie sugerować jego obecność podczas szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 roku. Starbuck domagał się 5 milionów dolarów odszkodowania.
Meta przeprosiła, a w ramach ugody zobowiązała się do podjęcia współpracy z aktywistą. "Kiedy wniosłem pozew, szybko rozpoczęły się rozmowy z menedżerami i inżynierami Mety. Nie chodziło już tylko o moją sytuację, ale o szersze podejście do problemów AI w całej branży" – komentował Starbuck.
Joel Kaplan, dyrektor ds. globalnych Mety, potwierdził, że celem współpracy jest zmniejszenie wpływu uprzedzeń politycznych w narzędziach AI. Firma podkreśla, że usunięcie ideologicznych elementów – w tym związanych z DEI – ma poprawić dokładność modeli.
AI w cieniu polityki
Eksperci ostrzegają jednak, że za decyzją Mety kryje się przede wszystkim polityka.
Wątpliwości budzi też rola, jaką odegra aktywista w kształtowaniu narzędzi AI. Krytycy podkreślają, że eliminując jedne przekonania, może wzmacniać inne – bliskie środowiskom MAGA i Heritage Foundation, z którymi jest powiązany.
Współpraca Mety z Robbym Starbuckiem wpisuje się w polityczne zmiany w USA. Niedawny dekret prezydenta Donalda Trumpa nakazuje eliminację z modeli AI "postępowych idei" i promowanie historycznej dokładności oraz "neutralności ideologicznej". Decyzja technologicznego giganta pokazuje więc, że sztuczna inteligencja coraz mocniej staje się elementem walki o wpływy w sferze publicznej.
Zobacz także
