
Wielu studentów rozpoczynających naukę w dużych miastach marzy o własnej kawalerce, jednak marzenia te często zderzają się z rynkową rzeczywistością. Jak wynika z danych ekspertów, ceny najmu rosną, a kwota 2 tys. zł za mieszkanie z opłatami staje się nierealna.
Ceny najmu mieszkań w największych miastach rosną, a kwota 2 tys. zł z opłatami, uznawana przez studentów za zaporową, to już rzadkość na rynku. Eksperci rynku nieruchomości przyznają, że dla wielu z nich kawalerka stała się marzeniem, które coraz trudniej spełnić.
Najważniejsza jest cena
– W niektórych miastach ceny kawalerek zrównały się z cenami małych mieszkań dwupokojowych. Studenci mimo to najpierw wybierają kawalerki, potem szukają mieszkań, które mogliby wynajmować w duetach. Zauważam także, że ceny znowu zaczęły odgrywać wielką rolę w przypadku wynajmów studenckich. Był taki czas, gdy ważniejsza była lokalizacja, a nawet kwestie związane np. z wystrojem mieszkania. Teraz najważniejsza jest cena – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
Czy to dobry moment, by szukać mieszkania na wynajem jeżeli jesteśmy studentami? Eksperci mówią, że tak – choć tak naprawdę ruch w tym temacie zaczyna się na przełomie czerwca i lipca, a kończy tak naprawdę w połowie października.
Czynników, od których zależy decyzja o wynajmie, jest dużo, zaczynając od aneksowania dotychczasowych umów na rynku. A kończąc na sprawach związanych z naborami uzupełniającymi i odmowami lub ponownymi naborami na miejsca w uniwersyteckich akademikach.
Dwa tysiące za mieszkanie to maksimum dla studentów
– Ceny mieszkań na wynajem nie rosną drastycznie, ale w największych miastach korekta cenowa jesienią może wynieść około 10-15 proc. Czasem nie jest tak, że to właściciele mieszkań podnoszą zobowiązania, a np. rośnie czynsz do spółdzielni czy opłaty za media, co również odbija się na kieszeni wynajmującego i dla studenta ma wielkie znaczenie – mówi Mirosław Król.
Ekspert przyznaje, że studenci w pierwszej kolejności szukają miejsc w akademikach, których jest za mało. Dodał, że dopiero potem agencje nieruchomości odbierają telefony z pytaniami o kawalerki lub małe mieszkania. Według eksperta studenci często mówią, że 2 tysiące złotych z opłatami to dla nich kwota zaporowa, a o takie oferty jest na rynku bardzo trudno.
– Wynajem mieszkania w dużym mieście to od 1600-2000 złotych plus media. W przypadku dwupokojowych mieszkań ta kwota zwykle sięga już około 2200 złotych, a większych powyżej 2500 złotych. Trudno także przewidywać czy lepiej wynająć mieszkanie studenckie w czerwcu, czy w październiku. W czerwcu wybór jest większy, a w październiku mniejszy, ale czasem właściciele mieszkań zmartwieni brakiem lokatorów jesienią są skłonniejsi do obniżek cen – przyznaje Mirosław Król.
Kawalerka to studenckie marzenie
Studenci na rynku nieruchomości coraz częściej szukają niższych cen. To zmiana, bo jeszcze jakiś czas temu mniejszym zainteresowaniem cieszyły się stancje i pokoje w wieloosobowych kwaterach. Teraz wracają one do łask. To efekt wyższych cen kawalerek oraz faktu, że studentom trudniej pogodzić naukę z pracą, a wynajem samodzielny kawalerki może całościowo pochłaniać nawet 2-3 tysiące złotych miesięcznie.
– Kawalerka może być dla studenta marzeniem, ale jednocześnie celem nie do zrealizowania, gdy nie ma wsparcia rodziny czy stypendium. Kawalerki w dużych miastach nadal cieszą się zainteresowaniem i zwykle to właśnie one najszybciej znikają z rynku na wynajem. Ta oferta jest szersza z roku na rok – przyznaje ekspert.
Dlaczego? – Coraz więcej inwestycji deweloperskich jest oddawanych do użytku, a w ich strukturze poza mieszkaniami typowo rodzinnymi dominują mieszkania inwestycyjne, czyli kawalerki z aneksami kuchennymi – podsumowuje Król.
Zobacz także
Źródło: materiały prasowe.
