
Choć miało być dowodem realizacji kamapnijnych obietnic, Ministerstwo Przemysłu miało bardzo krótki żywot. Zaledwie 500 dni po inauguracji resort przestaje istnieć i staje się składową nowopowstałego superreosrtu.
Utworzone zaledwie w zeszłym roku Ministerstwo Przemysłu, będące częścią tzw. "100 konkretów" kampanii wyborczej obecnej koalicji rządzącej, zostało zlikwidowane po niespełna 500 dniach działalności. Z oficjalnych danych wynika, że jego utworzenie i bieżące funkcjonowanie pochłonęły łącznie blisko 28 mln zł.
Inwestycja za miliony złotych
Ministerstwo Przemysłu z siedzibą w Katowicach powstało w marcu 2024 roku jako jeden ze "100 konkretów" Koalicji Obywatelskiej. Resort, kierowany przez prof. Marzenę Czarnecką, miał odpowiadać za kluczowe sektory, w tym górnictwo, hutnictwo, energetykę jądrową oraz rynek gazu i ropy.
Jednak podczas czerwcowej rekonstrukcji rządu, premier Tusk podjął decyzję o jego likwidacji, uzasadniając to potrzebą stworzenia bardziej scentralizowanego "superresortu" odpowiedzialnego za transformację energetyczną.
Koszty utworzenia i utrzymania resortu były znaczące i zostały ujawnione po interpelacji poselskiej Michała Wosia. W 2024 roku na uruchomienie działalności wydano 9 mln zł, a koszty operacyjne, w tym wynagrodzenia, logistyka i obsługa administracyjna, wyniosły około 19 mln zł. Łącznie działalność ministerstwa kosztowała podatników niemal 28 mln zł.
Mimo likwidacji resort miał konkretne osiągnięcia
Mimo krótkiego istnienia minister Miłosz Motyka, którego nowy resort przejął zadania likwidowanej placówki, wskazał na konkretne efekty jej pracy. Wśród kluczowych osiągnięć wymieniono uratowanie Huty Częstochowa przed upadłością, co w 2025 roku pozwoliło na wznowienie produkcji i utrzymanie ponad 900 miejsc pracy.
Ministerstwo Przemysłu miało również odegrać kluczową rolę w utrzymaniu stabilności na rynku LPG po unijnym embargu na rosyjski gaz płynny wprowadzonym w grudniu 2024 roku.
Zadania zlikwidowanego ministerstwa przejęło nowo utworzone Ministerstwo Energii, które, zgodnie z zapowiedziami premiera, ma stać się jednym z filarów polskiej polityki energetycznej.
Zobacz także
