
Prezydent Nawrocki podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej powrócił do tematu reparacji wojennych od Niemiec, jasno domagając się ich dla "dobra wspólnego" Polski. Wypowiedź prezydenta, nawiązująca do roszczeń PiS z 2022 roku, skomentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
W poniedziałek, w trakcie uroczystości upamiętniających początek II Wojny Światowej, prezydent Nawrocki odniósł się do tematu reparacji wojennych od Niemiec. Jego deklarację skomentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Nawrocki na Westerplatte mówi o reparacjach
"Aby móc budować oparte o fundamenty prawdy i dobrych relacji partnerstwo z naszym zachodnim sąsiadem, musimy w końcu załatwić kwestię reparacji od państwa niemieckiego, których jako prezydent Polski dla dobra wspólnego się jednoznacznie domagam, dla naszej przyszłości" – mówił w poniedziałek Karol Nawrocki.
Odniósł się tym samym do roszczeń przedstawionych przez rząd PiS w 2022 roku. Przypomnijmy, że wówczas zespół pod wodzą posła Arkadiusza Mularczyka zaprezentował raport, w którym podano zawrotną kwotę reparacji wojennych, jakich Polska miałaby oczekiwać od Niemiec.
W tzw. raporcie Mularczyka wyceniono je na ponad 6 bln 200 mld zł.
Jeden bilion to milion milionów. Liczba ta ma 12 zer (1 000 000 000 000).
"Kwestia odszkodowania powinna być uregulowana w formie umowy bilateralnej, podpisanej przez rządy Polski i Niemiec" – mówił w 2022 roku Mularczyk.
Sikorski popiera Nawrockiego ws. reparacji, ale nie ma złudzeń. "Sprawa jest beznadziejna"
"Ślubowałem, że zagłosuję na PiS jeśli załatwiają reparacje, ale do mojej rodziny przelew nie przyszedł" – napisał na X Radosław Sikorski.
W tym samym wpisie dodał, że "jeśli załatwi je Prezydent Nawrocki, zdobędzie mój głos".
Równocześnie minister spraw zagranicznych wyraził wątpliwości, czy roszczenia opisane w "raporcie Mularczyka" zostaną uznane przez stronę niemiecką.
"Rząd uważa, że choć moralnie Polsce należy się zadośćuczynienie za zbrodnie niemieckie podczas 2 wojny światowej to prawnie rzecz biorąc sprawa jest niestety beznadziejna" – napisał Sikorski.
Minister dodał, że nie tylko Niemcy mogliby być adresatem podobnych roszczeń Polski.
"Dziwi mnie, dlaczego strona nacjonalistyczna nie domaga się reparacji od Rosji, która przywłaszczyła sobie przyznane nam w Poczdamie rekompensaty" – napisał Sikorski na X.
Reparacje od Niemiec. Pieniądze dla Polski byłyby tak wielkie, że aż trudno to sobie wyobrazić
Choć prezydent Nawrocki w trakcie swojego wystąpienia nie wskazał konkretnej kwoty reparacji, ta, którą wskazał zespół Mularczyka, jest tak ogromna, że trudno ją sobie wyobrazić.
Dla porównania zadłużenie polskiego Skarbu Państwa na koniec czerwca wynosiło ok. 1,8 bln zł, czyli mniej, niż ⅓ sugerowanej w raporcie kwoty reparacji.
Kwota reparacji jest również zdecydowanie większa od środków z KPO – największego programu pomocowego współczesnej Polski (ok. 260 mld zł). Reparacje wynoszą więc ponad 23 razy więcej od całego Planu Odbudowy. Wynoszą one w przybliżeniu ⅓ PKB Niemiec (ok. 18,3 bln zł), które odpowiada niemal ¼ całego PKB Unii Europejskiej.
Zobacz także
