AI Slop zalewa internet. Ludzie słuchają podcastów bez ludzi i nawet o tym nie wiedzą

Internet od jakiegoś czasu zalewają niskiej jakości i często nafaszerowane błędami treści generowane przez AI, co budzi frustrację i obawy o zanik ludzkiej kreatywności. Po tekstach, zdjęciach czy nawet muzyce, przyszedł czas na podcasty.

Pierwszym głośnym przejawem rosnącej obecności AI Slopu w internecie były wygenerowane grafiki, które zalały Facebooka. Obejmuje to "zdjęcia" rolników proszących o pozdrowienia czy sierot i starszych ludzi, błagających o like pod postem.

Po zdjęciach przyszedł czas na muzykę. Szacuje się, że na niektórych platformach nawet kilka procent nowych utworów może być w całości lub częściowo wygenerowanych przez AI. Głośnym przypadkiem był zespół The Velvet Sundown, który w kilka tygodni zebrał publiczność ponad pół miliona słuchaczy na Spotify. Z czasem okazało się, że za ich utworami nie stoi żaden człowiek, a wyłącznie algorytmy.

Teraz to samo dzieje się z podcastami.

Ostatnio głośna stała się wypowiedź Jeanine Wright, CEO Inception Point AI, która w rozmowie z Hollywood Reporter stwierdziła, że osoby, które wciąż określają treści tworzone przez AI mianem AI Slop (ścieku/papki AI), to prawdopodobnie "leniwi luddyści" (tym określeniem nawiązuje do rzemieślników z początku XIX wieku, którzy niszczyli krosna w proteście wobec stosowania maszyn tkackich).

Badania mówią z kolei coś zupełnie odwrotnego. Wskazują na to, że użytkownicy są coraz częściej rozczarowani i nieufni wobec sztucznej inteligencji: często jest to związane z poznaniem jej ograniczeń.

Podsumowując, ci, którzy krytykują rozprzestrzenianie się AI Slopu, są zwykle lepiej poinformowani o zagrożeniach związanych ze sztucznie wytwarzanymi treściami, które mogą wprowadzać błąd, a za które nikt nie ponosi odpowiedzialności.

Inception Point AI chwali się, że wyprodukowało każdy odcinek ze swoich 5 tys. podcastów za mniej niż 1 dolara. Co oznacza, że nawet jeśli programu posłucha zaledwie 20 osób, firma i tak może osiągać zysk. Na razie go jednak nie odnotowuje.

Dla Wright to jednak oczywiste, że twórców prędzej czy później zastąpi AI. Twierdzi, że zamiast się tego bać, należy monetyzować ten fakt. Jej firma dobiera tematykę generowanych podcastów sugerując się danymi dotyczącymi trendujących fraz w Google czy mediach społecznościowych.

Pytanie, czy jest w dobie zalewu internetu przez wygenerowane treści, ktoś będzie chciał takich podcastów słuchać. Jak Wright sprawdza, czy wypuszczane przez jej firmę podcasty nie sieją dezinformacji? Odcinki odsłuchiwane są jedynie "okazjonalnie", a do treści w nich zawartych firma nie przykłada większej wagi.