
W czwartek na antenie Radia Zet Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, potwierdziła stanowisko rządu dotyczące niewprowadzania podatku od aut spalinowych. Zapowiedziała także intensywne rozmowy z Brukselą w ramach rewizji KPO.
Dwa podatki od samochodów spalinowych były wpisane w pierwotnej wersji KPO jako jedne z podstaw. W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk stwierdził, że ta danina nie przejdzie (nazwał ją podatkiem Morawieckiego). Jego słowa potwierdziła minister funduszy i polityki regionalnej. Rząd ma mieć już wstępną zgodę na takie rozwiązanie od Unii Europejskiej.
Nie będzie podatku od samochodów spalinowych
"Negocjacje w sprawie KPO, które prowadzimy ja i minister Szyszko, są takie, że jeżeli są rzeczy niezbędne dla Polski, to kładziemy je asertywnie i rozmawiamy tak długo, aż jest skutek" – mówiła w Radiu Zet szefowa resortu.
W miejsce podatku od aut spalinowych mają wejść inne reformy. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wspominała o twardych negocjacjach i że "nie ma takiej opcji, żebym nie umiała osiągnąć z Brukselą tego, co jest nam potrzebne."
Wycofanie z KPO podatku od samochodów spalinowych pierwszy raz wynegocjowano w połowie 2024 roku. Minister przekazała, że rząd ma mieć już wstępną zgodę na usunięcie kolejnych dwóch takich danin. Część pożyczkowa w KPO ma być zmniejszona o 21,5 mld zł. Minister powiedziała, że jej zdaniem udało się już uratować od 5 do 10 mld zł inwestycji dla Polski.
"Podatek Morawieckiego". Tusk uderza w byłego premiera z PiS
Ogłaszając wycofanie podatku od aut spalinowych, Donald Tusk nazwał go "podatkiem Morawieckiego". Opłata, o której mówi premier, miała być obliczana na podstawie emisyjności pojazdu według tzw. normy Euro i miała być płacona przy rejestrowaniu auta. Podatek miał pomóc w wypieraniu starszych samochodów z rynku i przyczynić się do poprawy jakości powietrza, zwłaszcza w dużych miastach.
Zamiast tzw. podatku Morawieckiego rząd Koalicji 15 października wprowadził program dopłat do samochodów elektrycznych. "Kij zamieniamy na marchewkę" – komentowała wówczas sprawę ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Zobacz także
