
Wyobraź sobie, że szukasz pracy w ten sposób, że twój telefon odpowiada na każde ogłoszenie za ciebie. Po prostu automatycznie szuka nowego stanowiska, gdy chcesz zmienić firmę. Tak właśnie działa startup Sorce, który ma być Tinderem dla pracowników i pracodawców. Pomysł wywołuje mieszane reakcje – od zachwytu po obawy o odczłowieczenie rynku pracy.
Do tego, że współczesny rynek pracy nie sprzyja tym, którzy jej szukają, nie trzeba nikogo przekonywać. Jedni alarmują o tym, że sztuczna inteligencja zastępuje pracowników na stanowiskach juniorskich, inni mówią o zbyt dużej liczbie magistrów i fachowcach, który wciąż brakuje.
Agent AI zaaplikuje na stanowisko za ciebie. Pomysł startupu Sorce
Internet zalały już historie tych, którzy mimo setek, a nawet tysięcy wysyłanych CV, nadal czekają na zatrudnienie. O swoim trwającym pół roku poszukiwaniu pracy i 4 tys. rozesłanych aplikacji opowiedział ostatnio jeden ze studentów.
Takim sytuacjom chce zapobiegać Sorce. Startup chce uprościć proces aplikowania i sprawić, żeby całość przypominała raczej... korzystanie z Tindera. Miałoby wyglądać to tak: użytkownicy przesyłają swoje CV i dane osobowe, a następnie przeglądają oferty, przesuwając je w lewo w przypadku braku zainteresowania lub w prawo, gdy liczą na matcha.
Po przesunięciu w prawo agent AI Sorce sam wypełnia aplikację na stronie firmy.
Jak Tinder, ale dla pracowników i pracodawców
Startup reklamuje się hasłem "Tinder dla pracy" i w puli ma już 1,6 mln ofert pracy i 400 tys. użytkowników.
Reakcje na innowację są jednak mieszane, bo porównywanie procesu szukania pracy do korzystania z Tindera to strzał w kolano. Coraz częściej mówi się o tym, jak bardzo toksyczna bywa ta najpopularniejsza aplikacja do randkowania.
Poczucie, że "zawsze ktoś lepszy może się jeszcze trafić", ocenianie po wyglądzie i uprzedmiotowianie potencjalnych partnerów, sprowadzonych do scrollowanego contentu, to najczęstsze zarzuty krytyków.
Czy chcemy, aby szukanie pracy odbywało się w równie odczłowieczający sposób? To główne obawy tych, którzy reagują w internecie na wieści o planach startupu Sorce, przekonując, że proces będzie raczej przypominał starcie sztucznych inteligencji. Tej, która w naszym imieniu aplikuje i tej, która w imieniu pracodawcy skanuje i odrzuca kolejną aplikację.
Źródło: Futurism
Zobacz także
