
MAN Truck, niemiecki producent samochodów ciężarowych i autobusów, według nieoficjalnych informacji zamierza przenieść produkcję z Monachium do zakładu koło Krakowa. Decyzja jest podyktowana oszczędnościami, nieoficjalnie koncern będzie inwestował coraz więcej w Polsce, co może oferować nowe miesjca pracy. W Niemczech wywołuje to burzę i obawy pracowników.
Jak podała austriacka gazeta "Kurier", Kraków może stanie się jednym z głównych punktów produkcji karoserii dla firmy MAN. Koncern planuje przenosiny produkcji z zakładu z Monachium, zatrudniającego ok. 8 tys. osób, do zakładu w Niepołomicach, koło Krakowa.
Nieoficjalnie: MAN przenosi produkcję w okolice Krakowa
Redaktorzy austriackiego dziennika dotarli do zalecenia w ekspertyzie dla rad nadzorczych firmy MAN i macierzystego koncernu Traton – MAN musi do 2028 roku zredukować koszty i poprawić wynik finansowy o około 935 mln euro. Inaczej firmie grożą straty. Zakład w Niepołomicach oceniono jako nowocześniejszy i tańszy, co ma sprzyjać w osiągnięciu tego celu. Niewykluczone, że i kolejne elementy produkcji przejdą do Polski.
MAN produkuje obecnie w trzech niemieckich zakładach: Norymberdze, Salzgitter i Monachium. Fabryka w stolicy Bawarii w czerwcu br. święciła 70-lecie działania, a od 1955 r. wyprodukowano w niej ponad 1,25 mln samochodów ciężarowych. Jak czytamy na stronie koncernu, zatrudnia około 8 tys. pracowników.
Zakład w Niepołomicach koło Krakowa otwarto w 2007 roku i jest miejscem montażu, a nie produkcji. Wedle planów dla MAN będzie produkował karoserię. Powstanie tam również nowa lakiernia.
Jak wygląda sytuacja MAN w Niemczech? Rynek motoryzacyjny za granicą
W Niemczech MAN zmaga się z wysokimi kosztami produkcji oraz niekorzystną sytuacją na rynku motoryzacyjnym. Problemem jest konkurencja z Chin wchodząca do Europy z elektrycznymi samochodami ciężarowymi, zaostrzenie celów emisji CO2 w UE oraz słaba koniunktura gospodarcza Niemiec. Mówi się wprost o kryzysie w przemyśle.
Jak podają niemieckie media, związki zawodowe i przedstawiciele rad zakładowych ostrzegają przed potencjalnymi cięciami załogi. Spodziewają się przeniesienia inwestycji i kilku obszarów produkcji do Polski. Wedle nieoficjalnych doniesień, sama redukcja miejsc pracy w Monachium ma dać firmie 160 mln euro oszczędności. Niemiecki zarząd deklaruje, że nie dojdzie do zwolnień, a na rozwój fabryki w Monachium przeznaczy 700 mln euro.
"W zasadzie wszystkie przyszłe inwestycje mają płynąć do Polski" – powiedziała gazecie Süddeutsche Zeitung przedstawicielka związku i członkini rady nadzorczej Sibylle Wankel.
Zobacz także
