Polska kupuje 3 nowoczesne okręty podwodne. Decyzja lada moment

W środę finalizowany jest zakup trzech nowoczesnych okrętów podwodnych dla Polski. Rząd rozpatruje oferty 6 państw, a nowy sprzęt ma zastąpić jedyny polski przestarzały okręt podwodny.

Premier Donald Tusk podczas posiedzenia rządu pokreślił, że kontrakt na zakup trzech nowoczesnych okrętów ma obejmować inwestycje w polski przemysł stoczniowy. Okręty będą naprawiane w Polsce, "wszystko z udziałem polskiego przemysłu". Premier dodał, że zakup umożliwi również szybkie rozpoczęcie szkoleń polskich marynarzy, na co ci czekają od lat.

— Mamy gwarancje możliwości szkolenia na zasadzie gap filler — okręt identyczny jak ten, który zakupimy, na którym będzie się można od razu szkolić, żeby nie marnować czasu — powiedział Donald Tusk.

To istotne, bo budowa i dostawa nowego okrętu mogą potrwać łącznie nawet kilka lat.

Jeszcze w czerwcu premier zapewniał, że okręty podwodne zostaną wybrane w sposób bardzo przemyślany, a rząd nie ulegnie żadnej presji. To działanie w ramach programu Orka, a okręty mają pochodzić z jednego z państw, które przedstawiły swoje oferty — Szwecji, Francji, Włoch, Niemiec oraz Korei Południowej lub Hiszpanii.

Orka to obecnie jeden z najważniejszych programów modernizacyjnych polskiej Marynarki Wojennej, prowadzony już od lat. Jego obecna odsłona została zapoczątkowana w 2023 roku. Wówczas powrót do programu i postępowanie na zakup okrętów podwodnych zapowiedział ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Obecnie polscy marynarze dysponują jednym przestarzałym okrętem ORP "Orzeł", zbudowanym w 1985 roku w ZSRR.

Źródło: Bankier.pl