Gigantyczny most na Odrze zastąpi prom. Po ponad 80 latach mieszkańcy odetchną z ulgą

Obecnie gminy Nędza i Rudnik łączy prom. Nie jest to ani najszybszy, ani najbardziej niezawodny środek transportu. Jest zależny od poziomu wody w rzece lub warunków zimowych... więc czasem zwyczajnie nie kursuje. Wkrótce zastąpi go historyczna inwestycja w olbrzymi most, który po 80 latach zastąpi ten zburzony przez wycofujące się siły niemieckie.

Most długości 633,6 metrów jest częścią budowy nowego odcinka drogi wojewódzkiej nr 421. Łączna długość trasy to 2,7 kilometrów i przeprawa mostowa na Odrze jest jej najważniejszym elementem.

Wartość inwestycji to 293,7 miliona złotych: oficjalnie ma zostać oddana do użytku w styczniu 2027 roku (budowa wystartowała w 2024 roku). Na konstrukcję mostu składa się 13 przęseł o rozpiętości od 40 do 50 metrów. Wykonawcą inwestycji jest firma Strabag. Wedle informacji z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach projekt jest w 73,33 proc. zaawansowany czasowo, a w 59,96 proc. zaawansowany finansowo.

Z przeprawy skorzystają nie tylko okoliczni mieszkańcy. Pasy ruchu o szerokości 3,5 metrów, ścieżka dla pieszych i rowerowa, ułatwią podróżowanie po okolicy, w tym do np. atrakcji turystycznych czy tranzyt bez wjazdu do Raciborza. Inwestycja rozluźni lokalne, obciążone połączenia i będzie największym mostem w 25-letniej historii województwa.

O tej inwestycji mówiło się w woj. śląskim od lat. Poprzedni most łączący Nędzę i Rudnik został zniszczony w nocy z 28 na 29 stycznia 1945 roku. Wysadziły go wycofujące się wojska niemieckie, by zatrzymać radzieckie czołgi. Zniszczono wtedy główne przęsło, a w latach 50. zniszczeniu uległy kolejne cztery.

Przeprawa promowa na Odrze, kursująca między Grzegorzowicami w gminie Rudnik, a Ciechowicami w gminie Nędza, przestanie funkcjonować po otwarciu nowego mostu. Obecnie w ocenie podróżnych jest bardziej atrakcją turystyczną niż funkcjonalnym, wygodnym połączeniem na drodze nr 421.