Problemy finansowe Blue City. Spółka rozważa nawet wyburzenie centrum.
Problemy finansowe Blue City. Spółka rozważa nawet wyburzenie centrum. Fot. Ritu Manoj Jethani/Shutterstock

Galeria Blue City na warszawskiej Ochocie zmaga się z problemami finansowymi. Wiceprezes spółki w wywiadzie przyznał, że nie wyklucza nawet wyburzenia centrum, jeśli dalsza działalność okaże się nieopłacalna. Kłopoty rozpoczęły się w zeszłym roku.

REKLAMA

W 2024 roku banki odmówiły przedłużenia terminu spłaty kredytu, a zadłużenie galerii wynosi obecnie 156 mln euro. Centrum ma nadzorcę sądowego i opracowało plan restrukturyzacji, a sprawa ma się wyjaśnić do końca marca 2026 roku.

Problemy finansowe galerii Blue City

Yoram Reshef, wiceprezes Blue City, w rozmowie z serwisem PropertNews przyznał, że decyzje banków były dla zarządu niezrozumiałe. Podkreślił, że spółka nigdy nie spóźniała się ze spłatą raty, ani nie posiadała innych niespłaconych zobowiązań poza kredytem, na który środki były zabezpieczone.

Wskazał, że trend zamykania centrów i zastępowania ich zabudową mieszkaniową jest obecny na całym świecie, zwłaszcza w USA, ale także w Polsce. Wiceprezes podkreślił konieczność posiadania "planu B".

– Zawsze trzeba mieć plan "B". Jesteśmy na to przygotowani. Gdy się okaże, że galeria jest już niepotrzebna, to przecież nie urządzę w niej cyrku, tylko być może ją zburzymy i też zbudujemy mieszkania – mówił Yoram Reshef.

Spółka dostrzega potencjał w sąsiedztwie nowych inwestycji mieszkaniowych. Na działce przy al. Bohaterów Września, którą wcześniej sprzedało Blue City, nowy właściciel planuje budowę około 600 mieszkań na wynajem. Jak wskazuje Yoram Reshef, może to przyciągnąć dodatkowych klientów do galerii.

Jego firma posiada też 33 tys. mkw. powierzchni biurowych w tym samym budynku co galeria. Przed pandemią wynajmowały je głównie banki, ale po jej wybuchu zainteresowanie znacząco spadło. Dodatkowo lokalizacja poza centrum Warszawy utrudnia znalezienie najemców.

Zmiany wśród najemców handlowych

Yoram Reshef zauważa również zmiany w strukturze najemców handlowych. Coraz częściej pojawiają się dyskonty, które jak podkreśla wiceprezes oferują standard i asortyment akceptowalny w galeriach.

– Przyznam, że bardzo długo nie chciałem mieć w Blue City dyskontów. Ich obecność mogłaby przyczynić się do zmiany pozycjonowania i postrzegania centrum. Dzisiaj sklepy dyskontowe reprezentują jakość i asortyment tych regularnych, mają bardzo ładne lokale i przyciągają klientów. Dla nas to jest najważniejsze. Nie jesteśmy od tego, żeby wychowywać ludzi. Mamy zapewniać sieciom warunki, żeby mogły sprzedawać –powiedział.

Źródło: propertynews.pl