
Do nietypowej sytuacji doszło w Krakowie. Na miejscu Krokusa, najstarszego centrum handlowego w mieście, ma powstać osiedle bloków. Okazuje się, że okoliczni mieszkańcy woleliby jednak sklepy zamiast nowych sąsiadów. W Krakowie jest stosunkowo mało galerii handlowych, choć mieszkań też brakuje.
Burzenie starych centrów handlowych i stawianie w ich miejscu mieszkań to trend nowy, ale wyraźny. Takie plany są realizowane w wielu zakątkach Polski. W większości przypadków nie budzą wielkich kontrowersji. W Krakowie jest odwrotnie.
Wedle najnowszych doniesień z mapy miasta ma zniknąć centrum handlowe Krokus. Ma niemal 30 lat, to pierwsza nowoczesna galeria, która powstała w cesarsko-królewskim mieście. Otwarto ją w 1997 roku, w 2020 roku dodano do niej dwukondygnacyjny parking i strefę rekreacyjno-restauracyjną. Rok później dobudowano kolejne metry, dziś Krokus ma 30 tys. metrów kw. powierzchni handlowej, kilkadziesiąt sklepów, usługi i gastronomię.
Kraków i Krokus. Sklepy tak, mieszkania nie
Krokus podupadł w czasie pandemii, dziś jest ponoć rzadziej odwiedzany i podupada. Jednak inne zdanie mają na ten temat okoliczni mieszkańcy. Całe centrum zostało w sierpniu kupione przez firmę Henniger Investment. Nowy właściciel zapowiedział, że chce zburzyć Krokusa i postawić na jego miejscu osiedle mieszkaniowe.
Okoliczni mieszkańcy zareagowali dość nerwowo. Okazało się, że niekoniecznie chcą mieć nowych sąsiadów i wolą jednak sklepy. Udowadniają obecnie, że Krokus jest chętnie odwiedzany przez klientów i że w tej okolicy jest bardzo potrzebny.
To może nieco dziwić, bo dosłownie kilkadziesiąt metrów od Krokusa powstało inne centrum handlowe – otwarta w 2017 roku Serenada. Wizytówką CH Krokus jest jednak stosunkowo tani supermarket Auchan, w Serenadzie ze "spożywki" jest tylko Biedronka. Przed pandemią istniał plan połączenia obu centrów w jedno, ale upadł. Dziś oba cenyta pełnią inne funkcje i mają odmienne oferty. Cała okolica ma jednak wybitnie handlowo-rozrywkowy charakter.
Okoliczni mieszkańcy nie chcą dopuścić nieco innej zabudowy. Ich zdaniem ważniejsze jest zachowanie handlowego profilu okolicy, a nie wciskanie bloków między sklepy. Mogą też obawiać się wielomiesięcznego hałasu, utrudnień w ruchu drogowym i zniszczeń, jakie wywołałaby budowa nowego osiedla mieszkaniowego. Trzeba jednak zauważyć, że na tle innych dużych miast, Kraków ma słabe nasycenie powierzchnią handlową i niewiele galerii.
Zobacz także
