Podejrzani dostawcy obsiedli państwową firmę. "Nieprawidłowości na niespotykaną skalę"

Mariusz Janik
Mesko to firma produkująca rakiety Piorun, jeden z najbardziej znanych produktów naszej rodzimej zbrojeniówki. A jednocześnie przedsiębiorstwo, w którym skala nieprawidłowości wprawiła w zdumienie audytorów i symbol wszystkich patologii państwowego przemysłu.
Stoisko firmy Mesko podczas targów zbrojeniowych w Kielcach w 2016 r. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
– Mesko mogłoby mieć lepsze wyniki finansowe, ale od lat żerują na spółce „budzący wątpliwości dostawcy” – pisze dziennik „Rzeczpospolita”, który dotarł do wyników audytu w firmie.

– Chodzi o spółkę Radena-S, której właścicielem jest były oficer bułgarskiego wojska – kwituje. Do tego należałoby jednak dorzucić jeszcze dostawców systemów naprowadzających, usług transportowych – ba! – nawet tonerów.

Audyt w Mesko
Ale Radena-S ma bić swoiste rekordy. Według „Rzeczpospolitej” firma np. sprzedaje proch do pocisków małokalibrowych za mniej więcej 46 euro/kg. Nie dość, że „na rynku można ten sam proch kupić trzy razy taniej”, to jeszcze firma dostaje 100 proc. wartości kontraktu w przedpłacie.


Rewelacje gazety to ustalenia audytu, który miała prowadzić firma Fraud Control w spółce. Dotyczył on lat 2012-2017 i okazał się być na tyle krytyczny, że pod koniec 2017 r. p.o. prezesa firmy zdecydował o przerwaniu prac audytorów.

Ostatecznie, menedżer zrezygnował ze stanowiska, a wyniki audytu miały trafić do rąk szefów Ministerstwa Obrony, z ministrem Mariuszem Błaszczakiem i wiceministrem Sebastianem Chwałkiem na czele. W Ministerstwie Obrony Narodowej jest ostatnio gorąco. Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl, Mariusz Błaszczak niszczy "dziecko" Antoniego Macierewicza, czyli Wojska Obrony Terytorialnej.