Rząd chce ich kosztem ratować Mieszkanie+. Leśnicy są wściekli, wyszli na ulicę
Około tysiąca leśników pojawiło się pod sejmem we wtorek. Zgromadzeni protestowali przeciwko planom rządu, które zakładają, że Lasy Państwowe dadzą grunty pod budowę mieszkań z Mieszkania+. To jeden z pomysłów polityków PiS na ratowanie tonącego programu.
Plan rządu zakłada, że Lasy Państwowe dorzucą do programu Mieszkanie+ 300 ha gruntów. Pieniądze na budowę ma dać Bank Ochrony Środowiska i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Wszystkie podmioty weszłyby w spółkę o nazwie Polskie Domy Drewniane. Spółka ma być inwestorem stymulującym rozwój energooszczędnego budownictwa drewnianego.
W ten sposób powinno powstać dodatkowe 42 tys. drewnianych mieszkań w budynkach wielorodzinnych i 1,5 tys. domów jednorodzinnych.
Leśników zdenerwował jednak przede wszystkim fragment projektu ustawy mówiący, że PDD będą mogły sprzedawać domy po ich zbudowaniu. Zdaniem leśników, to forma prywatyzacji narodowego dobra, czyli polskich lasów.
Według ustaleń GW, PiS zaczął się pod naporem wycofywać z tego pomysłu. Wiceminister środowiska Henryk Kowalczyk miał w kuluarach powiedzieć leśnikom, że chciał im „pomóc w spożytkowaniu drewna”, ale skoro się od niego odwrócili, to w żaden sposób nie skorzystają z Mieszkania+. Projekt ustawy nie jest jeszcze gotowy. Nie wiadomo, kiedy w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie.
Fiasko rozmów z Lasami Państwowymi byłoby dużym ciosem w rządowy program. Mieszkanie+ pogrąża się w chaosie, rząd oddaje nie swoje lokale, wkurzeni ludzie zwracają klucze, a wysokość czynszu znacznie odbiega od pierwotnych deklaracji.