Do polskiego rynku przymierza się sieć supertanich dyskontów. Pierwsze sklepy jeszcze w tym roku

Mariusz Janik
Na rosyjskim rynku Svetofor jest silnym graczem: ma 800 sklepów i przebija rywali niskimi marżami. Jednak marzy mu się gra przynajmniej na europejską skalę: menedżerowie sieci ogłosili, że chcą pojawić się na rynkach Polski, Niemiec i Rumunii. Eksperci są jednak sceptyczni co do tego, czy rosyjskiej sieci uda się przyciągnąć polskiego konsumenta.
W 2018 r. sieć Svetofor chce otworzyć w Polsce osiem sklepów, głównie w południowej części kraju. Fot. svetofor-nsk.ru
Svetofor: rosyjskie markety
Nie ma wątpliwości, że Svetofor to gracz, którego nie należy lekceważyć. Firma zasadniczo omija Moskwę – nawet jej centrala znajduje się wciąż na Syberii, jak przypominają Wiadomości Handlowe – za to króluje na prowincji. I próbuje swoich sił za granicą: poza Rosją dosyć szybko rozbudowuje sieć sklepów z Kazachstanie, Azerbejdżanie i na Białorusi.

Teraz chce pójść dalej na Zachód: do Polski, Niemiec i Rumunii. Im biedniejszy rynek, tym większe szanse – tak zapewne kalkulują menedżerowie. Dlatego największy impet i środki pójdą w rynek rumuński: firma otworzy tam być może nawet 250 sklepów w ciągu dwóch lat, wprowadzając nowy brand – Mere (pod tym szyldem będzie też działać w Polsce).


Pierwsze placówki ruszą w Rumunii już we wrześniu. W Polsce zapewne trochę później i będzie to bardziej rekonesans niż ekspansja. Jeszcze w 2018 roku Svetofor chce tu otworzyć osiem sklepów, głównie w południowej części kraju.

Charakterystyczną cechą dyskontów Svetoforu jest maksymalne cięcie kosztów. Sprzedaż odbywa się praktycznie wprost z palet, produkty są z reguły „najniższej dopuszczalnej przez przepisy jakości” (jak formułują to Wiadomości Handlowe). Za to też marża jest niewysoka – zaledwie 15 proc., co czyni sieć wyjątkowo groźną dla rywali, przynajmniej na rynku rosyjskim.

Eksperci zastrzegają, że w Polsce koncept takiej sieci może nie chwycić. – Po prostu konsument nie chce tego typu oferty – twierdzi Paweł Musiał, były członek rady nadzorczej rosyjskiej sieci X% Retail. – Oczekuje oczywiście niskiej ceny, ale produkt ma być wysokiej jakości, podany w atrakcyjny sposób, a zakupy mają być wygodne – podkreśla.

Nic jednak nie jest przesądzone. Gdy przyjrzeć się ofercie sklepu w Rosji, potwierdza się, że sieć nie oferuje raczej produktów świeżych czy "z górnej półki". Z drugiej jednak strony, ma w ofercie dużo elektroniki, np. starsze modele telefonów, w relatywnie niskich cenach. Na taki asortyment klient może się jednak znaleźć.