Rząd szuka 263 osób, które nie odebrały swoich fiatów. Chodzi o przedpłaty z 1981 roku

Konrad Bagiński
Po prawie 40 latach od akcji przedpłat na maluchy i duże fiaty, państwo szuka osób, które nie odebrały swoich samochodów. Chce im wypłacić od 13 do 18 tysięcy złotych – bo tyle są dziś warte przedpłaty z 1981 roku.
Do dziś 263 osoby nie odebrały swoich przedpłat na maluchy i duże fiaty z 1981 roku Fot. Tomasz Stanczak / Agencja Gazeta
Kiedy władzę w Polsce objął rząd gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w kraju trwał kryzys. Aby go nieco złagodzić, uruchomiono system sprzedaży nowych aut z polskich fabryk. Chodziło o fiaty 126p i 125 – czyli maluchy i duże fiaty, produkowane na włoskiej licencji.

Wystarczyło zrobić przedpłatę na rachunek w banku PKO, a następnie czekać na swoje szczęście w losowaniu. To było niezbędne, bo samochody chciało kupić 1,5 mln Polaków, ale fabryki były w stanie wypuścić jedynie 600 tys. aut rocznie.

Okazuje się, że do dziś po samochody albo zwrot pieniędzy nie zgłosiły się 263 osoby, pisze Rzeczpospolita.


Ile za fiata 126p?
Bank PKO BP oraz resort finansów ponownie ich szukają. W kasie mają pieniądze 244 osób, które dokonały przedpłaty na malucha i 19 osób, które chciały nabyć FSO 1500. Pierwsza przedpłata jest dziś warta 13 tysięcy złotych, druga – 18 tysięcy. Wszystkie są warte ok. 3,5 mln zł.

Niestety, szansa, że po prawie 40 latach znajdą się niedoszli nabywcy maluchów i dużych fiatów, jest minimalna. Mimo wszystko państwo musi ich szukać, bo 20 lat temu w specjalnej ustawie nie określono granicznej daty.

Warto przypomnieć, że maluch pomagał w biznesie wielu polskim przedsiębiorcom. Andrzej Wiśniowski z silnika od jego wycieraczki zrobił pierwszy napęd do bramy swojej produkcji, wielu ruszało małymi fiatami po zakupy do Niemiec.