Ta branża rośnie jak na drożdżach. Oferuje 20 tysięcy dobrze płatnych stanowisk każdego roku
Jeśli nie informatyka, to co? Otóż jest prosta odpowiedź. Tylko w ciągu ostatniego roku powstało niemal sto nowych centrów usług dla biznesu (czy też centrów usług wspólnych), a branża SSC zatrudnia dziś już 280 tysięcy osób. Co więcej, w 2020 r. ma być w niej zatrudnione ok. 340 tysięcy osób, z czego 78-procentowa większość jest ze swojej pracy... szczęśliwa.
Z opublikowanego właśnie raportu ABSL wynika, że branża szybko rośnie. W ciągu 2 lat zatrudnienie w niej wzrosło o 30 proc., do wspomnianych 280 tys. osób. Na rynku działa już 1200 przedsiębiorstw tego typu. Prognozy zakładają, że tempo tego wzrostu zostanie utrzymane – w branży ma się pojawiać nawet do 20 tys. nowych posad rocznie.
SSC ulega też profesjonalizacji, gdyż przed laty, w „pionierskich” czasach, w firmach z tego rynku zatrudniano przede wszystkim studentów. Dziś poszukiwane są osoby o znacznie szerszych kompetencjach i doświadczeniu: z obszaru finansów, marketingu, HR, logistyki czy – no cóż, to dziś pozycja obowiązkowa – IT. To około 80 proc. procesów rekrutacyjnych w tej branży.
Dodajmy, że w ślad za zapotrzebowaniem idą zarobki, które na początku br. skrzętnie podliczyła firma Antal. Przykładowo księgowy w dziale księgi głównej ma szanse zarabiać w sektorze BPO/SSC od 6 do 9 tys. zł brutto (wiele zależy od znajomości języków), menedżer w dziale księgi głównej zarabia zaś dwukrotnie więcej (widełki od 13 do 16 tys. zł brutto). Pensję debiutanta na tym rynku wycenia się na 4 tys. zł netto.
Dynamika tej branży przejawia się też – według ABSL – w szybkich ścieżkach kariery oraz bonusach: opiece medycznej, elastycznym czasie pracy, możliwościach podejmowania pracy zdalnej lub proponowanych funduszach socjalnych.