Związkowcy chcą wydłużyć zakaz handlu w niedziele. Ta doba stanie się naprawdę długa

Adam Sieńko
Zakaz handlu w niedziele obejmuje równe 24 godziny. NSZZ Solidarność uważa jednak, że to zbyt mało, bo pracodawcom zdarza się wzywać pracowników tuż po północy. Dlatego związkowcy chcą wydłużenia zakazu do 31 godzin.
NSZZ Solidarność chce wydłużenia zakazu handlu w niedziele z 24 do 31 godzin Fot. Robert Robaszewski/Agencja Gazeta
W nowym kształcie właściciele powinni wypuszczać swoich pracowników do domu (ew. zamykać cały sklep) już w sobotę o 22.00. Skończyły się również sytuacje, w których kasjerzy muszą pojawiać się w pracy piętnaście minut po północy, bo zakaz handlu w niedziele miałby się kończyć o… 5 rano w poniedziałek.

Takie propozycje NSZZ Solidarność przedstawiła w liście do minister pracy Elżbiety Rafalskiej. To efekt narzekań ze strony pracowników na to, że pracodawcom zdarza się robić im na złość.

Pracownicy narzekają na zakaz handlu w niedziele
– Dla mnie to oczywista głupota, przygotowanie sklepu zajmuje około 2 godzin, nie rozumiem dlaczego ściągani jesteśmy w środku nocy, jakbyśmy nie mogli przyjść te dwie godziny wcześniej w poniedziałek – narzekał anonimowy pracownik, któremu kazano stawiać się w pracy piętnaście minut po północy.


Związkowcy wyszli z założenia, że dialog z pracodawcami nie wystarczy. - Jedyna droga to zwrócenie się do ustawodawcy – stwierdził w rozmowie z next.gazeta.pl Alfred Bujara z NSZZ Solidarność.

W liście do Rafalskiej związkowcy piszą, że „nie istnieje żaden interes prawny lub związany z użytecznością społeczną, aby placówki handlowe były otwarte w godzinach przypadających bezpośrednio przed dniem ustawowo wolnym od pracy oraz godzinach przypadających bezpośrednio w dniu po obowiązywaniu zakazu”.

Trudno jednak powiedzieć, czy rząd przychyli się do tej propozycji. Poparcie społeczne dla zakazu handlu spada. Pod koniec marca 2018 roku za jego utrzymaniem było 56 proc. respondentów (sondaż Kantar Millward Brown przeprowadzony dla „Faktów” TVN i TVN 24). Badanie z końca sierpnia pokazało, że odsetek ten spadł do 48 proc. (Instytutu Badań "Pollster" dla „Super Expressu”).