Namierzanie kierowców, niskie rachunki. Z tymi pomysłami polskie firmy ruszają na podbój świata
W tej chwili po ulicach Warszawy jeździ kilka samochodów wyposażonych w nasze kamery. Mam nadzieję, że wszyscy zapłacili za parking – rzucił w trakcie prezentacji Sławomir Potasz, CEO Inmotion, czym wywołał niemały popłoch. Jego system może za niedługo wykorzystywać Zarząd Dróg Miejskich. Założona przez niego firma jest jedną z 10, które zostały zakwalifikowane do programu akceleracyjnego Startberry zorganizowanego przez Microsoft, Senfino i EY.
System stworzony przez jego firmę polega na montażu w samochodzie sześciu kart graficznych i podpięciu do nich sześciu kamer. – Na bieżąco robimy szczegółowe analizy. Najpierw wykrywamy auto potem numery rejestracyjne, następnie anonimizujemy ludzi, całość jest wysyłana dalej – tłumaczy przedsiębiorca.
Inmotion robi już wdrożenie podobnego systemu w Helsinkach. – Używamy do tego taksówek. Taksówkarze zgadzają się na instalacje, w zamian mają kamery, którymi mogą posłużyć się np. w razie wypadku – dorzuca. System może być wykorzystywany m.in. do wyłapywania kierowców, którzy nie opłacili miejsca w płatnej strefie parkowania.
Uczestnicy programu Startberry•mat. pras.
– To urządzanie, które w dwie minuty dokumentuje stan karoserii samochodu. Rozpinamy taśmę magnetyczną dookoła pojazdu, a po niej porusza się robot wyposażony w czujniki magnetyczne. Robimy 20-sto megapikselowe zdjęcia, doświetlamy samochód światłem podczerwonym, dzięki czemu robimy zdjęcie 360 stopni i jesteśmy w stanie wyłapać wszystkie uszkodzenia i zarysowania karoserii – mówi.
Program akceleracyjny Startberry
To nie odległa pieśń przyszłości, a już niemal rzeczywistość. Do drugiego programu akceleracyjnego Startberry zakwalifikowano 10 dojrzałych firm, które lada dzień wejdą (albo już weszły) na rynek ze swoimi rozwiązaniami. Poza nimi, oprócz Inmotion mamy takie perełki urządzenie do badania zużycia prądu w mieszkaniach mogące w przyszłości zdjąć nam parę złotych z rachunków za energię.
– Każde urządzenie ma specyficzne zużycie prądu. Jesteśmy w stanie je identyfikować. Dzięki temu dostawcy energii będą mogli ustalać zindywidualizowane oferty na podstawie realnych potrzeb swoich użytkowników zamiast opierać się na bazach danych – tłumaczy nam Maciej Putniorz, marketing manager S-Labs, firmy tworzącej m.in. software i hardware dla spółek energetycznych.
S-Labs testuje już swoje rozwiązanie wspólnie z PGE. Produkt polskiej spółki trafił już do 450 klientów energetycznego potentata. Czy zamierza ruszyć z nim za granicę? – Tu liczmy na pomoc mentorów Startberry – uśmiecha się Putniorz.
Mixed Reality Lab - laboratorium, w którym firmy tworzące swoje projekty z wykorzystaniem technologii mixed reality będą mogły testować swoje rozwiązania•mat. pras.
Polska to zbyt mały rynek na innowacyjne rozwiązania – tę prawdę znają firmy, które pojawiły się w Starberry. Każda z nich działa już na rynku (najstarsza od 14 lat). Trwający 10 miesięcy program ma je przygotować do ekspansji zagranicznej. EY zapewnia pomoc i wsparcie w kwestiach biznesowych, finansowych, prawnych i podatkowych, Microsoft w globalnym rozwoju biznesu, a Senfino podzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem związanym z wdrażaniem technologii sztucznej inteligencji oraz tworzeniem rozwiązań wykorzystujących rzeczywistość mieszaną.
Uczestnicy programu będą mogli na co dzień korzystać z Mixed Reality Lab - laboratorium, w którym firmy tworzące swoje projekty z wykorzystaniem technologii mixed reality będą mogły testować swoje rozwiązania.
Wśród firm zakwalifikowanych do programu znalazły się jeszcze AdEmotion (tworzenie spersonalizowanych reklam), Framelogic (system zarządzania transportem), MedApp (urządzenia medyczne), Migam (tłumacz dla niesłyszących), Nuadu (technologie edukacyjne), Sertum (system do wiązania nazw tych samych leków), Vector Energy (cyber defence) i Vizum (m.in. rozwiązania smart city).