"Rosja ma mnie bronić?". Polacy protestują przeciw obcokrajowcom w policji, ale na Zachodzie to działa
Petycja o otwarcie zawodu policjanta na obcokrajowców wywołała prawdziwą lawinę komentarzy. Internauci oburzali się na pomysł wypuszczenia na polskie ulice Rosjan czy Ukraińców w roli stróżów porządku. Na Zachodzie ten pomysł jednak funkcjonuje. Ba, sprawdza się całkiem dobrze.
Dlaczego to miałoby nas interesować? Ano dlatego, że niedoszłym samobójcą był Polak, a funkcjonariusze, którzy próbowali go odwieść od zamiaru targnięcia się na jego życie, to Karol Mizera i Damian Gronowski. Pierwszy z nich w londyńskiej policji pracuje od 3 lat, drugi – od 5 miesięcy.
Obcokrajowcy w policji
W Polsce wizja wpuszczenia w szeregi mundurowych obcokrajowców budzi jednak niemałe poruszenie. – Rosja ma mnie bronić i egzekwować prawo? – pisali internauci na wieść o tym, że w sejmowej komisji wylądowała petycja o rezygnacji z wymogu posiadania polskiego obywatelstwa przy przyjmowaniu do policji.
Gdyby posłowie przychylili się do jego pomysłu służbę w policji mogłaby pełnić osoba zameldowana na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej przez okres co najmniej 6 miesięcy przed przystąpieniem do pełnienia służby•Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Gdyby posłowie przychylili się do jego pomysłu służbę w policji mogłaby pełnić osoba zameldowana na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej przez okres co najmniej 6 miesięcy przed przystąpieniem do pełnienia służby, posiadająca prawo stałego pobytu na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej, o nieposzlakowanej opinii.
– Trudno ustosunkować się do tego konkretnego wniosku, sam temat jest jednak melodią przyszłości – przyznaje w rozmowie z INNPoland.pl Rafał Jankowski, Przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Jankowski podkreśla, że komercyjny rynek pracy jest dzisiaj dla Polaków dużo atrakcyjniejszy i przyjaźniejszy od służby w mundurze. – Musiałoby się bardzo wiele zmienić, by było inaczej – zauważa.
Nagroda za policjanta-wolontariusza
Tymczasem do londyńskiej policji dostać się jest dzisiaj wyjątkowo łatwo. Jeżeli pochodzi się z kraju należącego do Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie trzeba mieć nawet brytyjskiego obywatelstwa – wystarczy wykazać, że na Wyspach siedzi się od 3 lat. Oprócz tego trzeba rzecz jasna pokazać zaświadczenie o niekaralności i… schować tatuaże. Ewentualnie pozbyć się tych, które są w widocznych miejscach.
Takie otwarcie się na obcokrajowców nie jest jednak żadną lewacką fanaberią. Londyn to jedno z najbardziej wielokulturowych miast na świecie i Metropolitan Police uznała, że do skutecznej komunikacji z nowymi przybyszami potrzebuje świeżej krwi – najlepiej z Europy Środkowo-Wschodniej.
Wnioskodawca uznał, że skoro w Polsce brakuje rąk do pracy, to otwarcie zawodu policjanta na obywateli UE, Rosji, Ukrainy czy Białorusi jest logicznym rozwiązaniem.•Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
I to się sprawdza. Kilka lat temu nagrodę Posterunkowego Roku w hrabstwie Durham dostał Daniel Kempf. Polak w policji pracował jako wolontariusz, wykorzystując swoje dobre relacje z miejscową Polonią pomógł jednak rozwikłać zagadkę głośnego morderstwa.
Czy taki model mógłby zadziałać również w Polsce? – Jeżeli będziemy rozpatrywali to pod kątem bezpieczeństwa to uważam, że cudzoziemcy mogli by się polskiej policji przydać, na przykład mogą pełnić ważną rolę w zakresie rozpracowywania środowisk przestępczych w dużych grupach imigrantów zamieszkujących nasz kraj – opowiada Jankowski.
Opory w Niemczech
Nieco inaczej i z większymi oporami idzie to w Berlinie, który zmaga się z podobnym problemem co Polacy – do słabo opłacanych służb mundurowych (średnio 500 euro mniej niż w pozostałych landach) zwyczajnie nikt się nie garnie. Ale gdy tylko komendant policji landu Berlin Barbara Slowik zadeklarowała, ze rozpoczyna poszukiwania poza Niemcami, na jej głowę posypały się gromy.
Jeden z polityków opozycyjnej partii CDU stwierdził nawet, że nie chce, by jego miasta pilnowali „najemnicy”. Krytykom nie przeszkodził fakt, że policjantem w Niemczech już od dawna może zostać każdy posiadacz unijnego paszportu, a w ciągu pierwszych 7 miesięcy 2018 roku do policji federalnej zgłosiło się 379 obcokrajowców z krajów Unii Europejskiej.
Zdaniem Jankowskiego, polskie służby są skazane na pracowników ze Wschodu•Marcin Olejniczak / Agencja Gazeta
Niemiecka policja jest jednak w o tyle lepsze sytuacji, że stanowi atrakcyjną alternatywę np. dla mieszkańców krajów Europy Środkowej. Zdaniem Jankowskiego, polskie służby są skazane na pracowników ze Wschodu.
– O obywatelach UE możemy zapomnieć, mają w policji dużo lepsze płace i warunki służby. Jeżeli myślimy o zatrudnianiu cudzoziemców chętni będą tylko ze wschodu, może nawet z tego dalekiego. Zawsze pojawiają się wtedy pytania, czy ktoś, kto nie jest zasymilowany w polskim społeczeństwie, będzie obowiązki wypełniał tak samo jak Polak. Praca w policji to jednak służba dla kraju i społeczeństwa, to nie to samo co prowadzenie knajpy albo remontowanie mieszkań – puentuje policjant.