Rosja o krok od nacjonalizacji rodzimego Google
Spadek notowań o 20 proc. na giełdzie w Moskwie i ponad 23 proc. na NASDAQ – do najniższej w tym roku wyceny akcji – zaliczyły akcje rosyjskiej firmy Yandex, znanej przede wszystkim z wyszukiwarki będącej rosyjskim odpowiednikiem Google. To wynik prób wykupu udziałów w spółce przez rosyjski państwowy Sberbank.
„Relacja Yandexu i Sberbanku trwa od dawna i wygląda na pełzające przejęcie” – podsumowują eksperci agencji VTB Capital. Tym bardziej, że po transakcji bank miałby dysponować prawem weta.
Bank poprzestał na oświadczeniu, że nie złożył oferty zakupu akcji, ani takiej nie dostał. Ale rynki wiedzą swoje: Yandex ma 52 proc. udziału w rosyjskim rynku wyszukiwarek i jest 5. na świecie. Podobnie jak Google jest obecny na rynkach e-handlu, reklamy, nawigacji czy aplikacji oraz usług przewozowych wzorowanych na Uberze. Firma do tej pory pozostaje pod kontrolą swoich twórców, ale zarówno z biznesowego, jak i politycznego punktu widzenia stanowi łakomy kąsek.