Takiego absurdu ze świecą szukać. Nowozelandczycy wymyślili wyjątkową pamiątkę z podróży
W rankingu kretyńskich pamiątek z podróży mogłyby z powodzeniem rywalizować padhalańskie ciupagi z termometrem czy kamienie z greckich starożytnych świątyni. Ale wszystkich pobili na głowę Nowozelandczycy. Sprzedają powietrze ze swojego kraju – za jedyne 65 dolarów za opakowanie.
Produkt pojawił się na lotnisku w Auckland, stoi za nim firma Pure Kiwi Air. – Jeśli szukałeś najczystszego powietrza na świecie, nie szukaj dalej – zachęca producent. – Nasze powietrze jest najbardziej nieskazitelnej jakości, wolne od toksyn i zanieczyszczeń, zbierane tu, w Nowej Zelandii – cytuje marketingowe slogany firmy portal fly4free.pl.
Zestaw inhalacyjny ma być nie tylko pamiątką, ale też produktem quasi-leczniczym, dostosowanym do potrzeb ludzi żyjących w smogu światowych metropolii. Być może producent „celuje” w turystów z krajów Dalekiego Wschodu – jak Japonia czy Chiny – którzy są na szczególnie wyczuleni na czystość powietrza.