Za chwilę nie będzie po czym jeździć. Firmy budowlane nie chcą budować dróg
W całej Polsce brakuje wykonawców na budowę dróg, a firmy budowlane już nawet nie silą się na startowanie w przetargach. Eksperci alarmują, że kontrakty takich inwestycji bardziej przypominają hazardowe zakłady niż umowy, a jak nic się nie zmieni, to branżę czeka głęboki kryzys.
Przetarg na budowę autostrady A1 na odcinku Bełchatów - Kamieńsk został unieważniony - nie ma komu tej drogi zbudować. Oferty odmówili giganci polskiego rynku budowlanego, czyli konsorcjum Budimeksu i Strabaga, a wcześniej Mirbud i jego spółki PBDiM Kobylarnia, jak donosi portal money.pl.
To nie jedyny problem na polskich drogach. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zerwała kontrakt z firmą Salini, która zajmowała się obwodnicą Marek na trasie S8, a kolejnego wykonawcy wciąż nie ma.
Brakuje również wykonawcy Zachodniej Obwodnicy Szczecina wzdłuż trasy S6, odcinka drogi krajowej nr 18 od granicy do węzła Olszyna, a także połączenia węzła autostrady A4 w Wierzchosławicach ze Strefą Aktywności Gospodarczej w Tarnowie. Inwestycje okazują się o wiele droższe niż założenia budżetowe, a pieniędzy, by podbić budżet, brakuje.
Hazard, a nie umowa
– Wejście w zobowiązanie kontraktowe bardziej przypomina zakład niż umowę, ponieważ strony zakładają się, że za daną cenę da się wykonać daną inwestycję – twierdzi w rozmowie z serwisem money.pl Rafał Bałdys-Rembowski, ekspert Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Specjaliści podkreślają, że problemy w branży będą jedynie narastać, jeśli nie zostanie zmieniona forma zawierania kontraktów. Obecnie polega ona na zaprojektowaniu i wybudowaniu drogi, bez uprzedniego zabezpieczenia ryzyka. Zaś te w całości spada zwykle na głównego wykonawcę.
Problemy podczas rozpoczętych inwestycji
Tymczasem koszty materiałów budowlanych, przepisy prawne, a nawet sam rynek są dziś tak nieprzewidywalne, że inwestycje w trakcie budowy niespodziewanie windują w górę. To zapędza wykonawców w kozi róg, jeśli nie oszacowali wcześniej wzrostu kosztów w propozycji przetargowej.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, problemy na rynku dróg budowlanych przekładają się na długość zapowiadanych przez rząd tras. Nowe drogi, które zostaną włączone w tym roku do ruchu, będą krótsze nawet o jedną czwartą niż początkowo zakładano.