Zrzutka na naprawę Dreamlinera LOT: ujawniono nagranie. „To nie mogło się udać bez państwa”
– To nie mogło się udać bez państwa – tak dziękował pasażerom Dreamlinera członek zarządu PLL LOT za zrzutkę na naprawę samolotu z Pekinu do Warszawy. Całość wypowiedzi została zarejestrowana przez jednego z podróżnych, który pożyczył pieniądze załodze LOT-u.
Nagranie ze zbiórki
Dziennikarze Radia Zet dotarli do nagrania, na którym członek zarządu LOT Maciej Wilk po wylądowaniu samolotu w Warszawie dziękuje pasażerom i przeprasza ich za zaistniałą sytuację. Tłumaczy, że przedstawiciel LOT-u w Pekinie podjął niecodzienną sytuację, lecz mimo to jest mu wdzięczny, że samolot poleciał.
– Proszę mi wierzyć lub nie, ale faktycznie doszło do takiej sytuacji w Pekinie, że pracownik magazynu odmówił zaakceptowania jakiejkolwiek innej płatności niż gotówka i z tego wynikało całe zamieszanie. (...). To wszystko nie mogło się udać bez państwa, więc bardzo państwu dziękuję, bardzo przepraszam – mówi na nagraniu.
LOT przyznaje się i przeprasza
LOT początkowo zaprzeczył, że taka sytuacja w ogóle miała miejsce, chwilę później zarzekał się, że to nieporozumienie. Dopiero we wtorek przyznał, że pracownik LOT-u rzeczywiście pożyczył pieniądze od pasażerów.
– Przepraszamy naszych Pasażerów za opóźnienie i powstałe z tego powodu niedogodności. Z naszych ustaleń wynika, że doszło do błędów pracownika Boeinga i pracownika LOT-u. Przedstawiciel Boeinga, który był odpowiedzialny za wydanie części potrzebnej do naprawy usterki Dreamlinera, oczekiwał zapłaty w gotówce. Nie powinien tego zrobić, ponieważ rozliczenia z LOT-em są bezgotówkowe – pisał PLL LOT w oficjalnym komunikacie.
Pasażerowie lotu otrzymają od linii lotniczych darmowy bilet, zaś pracownik, który pożyczył od nich pieniądze został tymczasowo odsunięty od pełnienia obowiązków.