To się nie może udać. 5 kompromitacji rządu przed ważnym szczytem klimatycznym w Katowicach

Adam Sieńko
Miało być prestiżowo. Do Katowic zjadą się w przyszłym tygodniu najważniejsi ludzie świata. Nie zabraknie wśród nich ważnych polityków, wpływowych aktorów i celebrytów. Cel? Wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie walki z globalnym ociepleniem – jednym z największym wyzwań przed jakimi stoi dzisiaj ludzkość. Impreza się jednak jeszcze nie zaczęła, a my, jako gospodarze, zaliczamy już wtopę za wtopą.
Konferencja COP24 w Katowicach jeszcze się nie zaczęła a rząd już zalicza wpadkę za wpadką. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta W
Angela Merkel, Emmanuel Macron, David Attenborough, Leonardo di Caprio czy Bono – to tylko kilka postaci z długiej listy VIP-ów jaka zjawi się w dniach 2-14 grudnia w Katowicach na szczycie klimatycznym COP24. Podczas wcześniejszej konferencji w Paryżu, państwa z całego świata podjęły decyzję o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. To ważne w kontekście ostatnich ustaleń Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC).

IPCC ogłosił, że podgrzanie naszej planety o kolejne 1,5 stopnia będzie skutkować nieodwracalnymi zmianami. To punkt bezpieczeństwa, którego pod żadnym pozorem nie możemy przekroczyć, bo konsekwencje globalnego ocieplenia okażą się nieodwracalne. Co nas czeka? W kontekście Polski mówi o tym rządowy raport „Polityka ekologiczna państwa 2030”.


W trakcie polskiego szczytu mają powstać konkretne ustalenia, dzięki którym będzie można zacząć realizować postanowienia z Paryża. To, co dzieje się w naszym kraju w momencie, gdy oczy całego świata zwracają się na Katowice, nie napawa jednak optymizmem.
Wykres obrazujący wzrost temperatury w Warszawiehttps://www.onedegreewarmer.eu/city/Warszawa
1. Wiatraki? Wziąć na przeczekanie
W jaki sposób można byłoby ograniczyć emisję gazów cieplarnianych? Na przykład poprzez budowę farm wiatrowych. Tuż przed rozpoczęciem szczytu gruchnęła jednak wieść, że minister Tchórzewski planuje… likwidację energetyki wiatrowej. Ta odpowiada już za niemal 10 proc. naszego zapotrzebowania. Plan jest prosty – za kilka do kilkunastu lat obecne wiatraki dociągną do kresu swej wytrzymałości i trafią na złom. A rząd nowych kupować już nie zamierza.

2. Drewniane sztućce w pociągach, ale...
Na całe szczęście tę wizerunkową wpadkę nadrobimy w inny sposób. Goście, którzy przyjadą do nas za pomocą PKP, dostaną do posiłku drewniane sztućce. Problem w tym, że tylko w składach jadących do Katowic. I tylko w ramach pilotażu, co oznacza, że plastiki mogą do nas wrócić zanim zauważymy, że w ogóle zniknęły.

3. Wilk w owczej skórze
Zastanawiacie się pewnie, jakież to państwowe spółki mogły objąć patronatem szczyt klimatyczny? To główni truciciele środowiska – PGE, PGNiG, Jastrzębska Spółka Węglowa, Tauron i Polska Grupa Energetyczna. Ta pierwsza spółka to właściciel elektrowni węglowej w Bełchatowie, która tylko w 2016 pośrednio miała się przyczynić do przedwczesnego zgonu prawie 500 osób.

– W elektrowni Bełchatów spalana jest tona węgla na sekundę. Stąd to nie tylko europejski lider emisji szkodliwych związków, to także niekwestionowany lider w niszczeniu klimatu, emitujący najwięcej CO2 ze wszystkich elektrowni na naszym kontynencie – opowiadała Ilona Jędrasik z ClientEarth. 4. "Mity związane z zanieczyszczeniem środowiska dwutlenkiem węgla"
Tuż przed COP24 odbył się szczyt, na którym polska strona naradzała się co do wspólnego stanowiska przed imprezą w Katowicach. W zasadzie dość byłoby powiedzieć, że jednym z zaproszonych ekspertów był prof. William Harper – znany negacjonista zmian klimatu. Tytuł referatu? „Mity związane z zanieczyszczeniem środowiska dwutlenkiem węgla”.

Co usłyszeliśmy na samym spotkaniu? Niestety nic nowego. Linią obrony polskiego węgla wciąż pozostaje to, że CO2 pochłonięte zostanie przez "gleby, lasy i torfowiska".

5. Fikcja o zielonej Polsce
W tym kontekście prawdziwym hitem jest spot, który MSZ przygotował o staraniach naszego kraju na rzecz ochrony klimatu. W klipie widzimy Polskę, w której wymienia się stare piece na nowoczesne i ekologiczne, wprowadza się alternatywne źródła energii, promuje pojazdy elektryczne, rezygnuje z węgla i eliminuje smog.

Komentatorzy nie zostawili na tej produkcji suchej nitki. – Rozumiem, że dyplomacja itd., ale w tym filmie na COP24 nie ma nawet grama prawdy – podsumował Dariusz Ćwiklak z "Newsweeka".