Za jazdę elektryczną hulajnogą możesz dostać mandat. Ministerstwo wciąż nie przygotowało przepisów

Adam Sieńko
Napisać, że Polacy oszaleli na punkcie elektrycznych hulajnóg nie będzie dużą przesadą. E-zabawki od Lime'a walają się przy każdym większym sklepie czy skrzyżowaniu. Tyle, że wciąż nie wiadomo do końca, gdzie można nimi jeździć, bo ustawa o ruchu drogowym tego nie reguluje.
Czy e-hulajnogami można jeździć po chodnikach i ścieżkach rowerowych? Fot: naTemat
Choć e-hulajnogi goszczą masowo na ulicach polskich miast już od kilku miesięcy, ich użytkownicy wciąż nie mogą doczekać się przepisów, które uregulowałyby zasady poruszania się nimi. Ministerstwo Infrastruktury obiecywało, że załata tę lukę, szybko się jednak z tej deklaracji wycofało. Dlaczego?

- Okazuje się, że szykowane przepisy nie były do końca kompatybilne z wdrażaną dyrektywą europejską - "informuje "Dziennik Gazeta Prawna. Rzecznik resortu wyjaśnił, że przepisy, które miały znaleźć się w nowelizacji prawa o ruchu drogowym "wykraczały poza zakres wdrożenia do krajowego porządku prawnego postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE, w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep".
Ministerstwo zapewnia, że mimo tego dąży do uregulowania kwestii e-hulajnóg. W tej chwili, zgodnie z prawem, nie można się nimi poruszać po ulicach i ścieżkach rowerowych. Kontrowersyjne jest również jeżdżenie po chodnikach - tutaj teoretycznie policja nie powinna robić nam problemów, o ile nie będziemy poruszać się szybciej od.... pieszych.


Innym problemem związanym z hulajnogami od firmy Lime jest kultura (a raczej jej brak) użytkowania. - Miały urozmaicić transport, a stały się narzędziem do wyładowywania się dla niedojrzałych użytkowników. Po przejechaniu się porzucają hulajnogi, jak śmieci lub niszczą je w finezyjny sposób - pisał Bartosz Godziński z naTemat.