Facebook wkręcał dzieci w "przyjazne oszustwo". Rodzice mogli stracić nawet tysiące dolarów
Facebook miał namawiać twórców gier na telefony, by pozwalali oni dzieciom na wydawanie pieniędzy rodziców - często bez ich zgody. Firma nazwała ten proceder "przyjaznym oszustwem". W ciągu trzech miesięcy działania dzieci miały wydać 3,6 miliona dolarów.
Firma miała przekonywać twórców gier do przygotowywania mechanik, które miały działać bezpośrednio na dzieci. Miały one mieć możliwość skorzystania z podpiętej do telefonu karty kredytowej rodziców do kupowania elementów w grach. Dzięki temu firmy mogły maksymalizować przychody.
"Przyjazne oszustwo"
Facebook posunął się nawet do wysłania do producentów gier wiadomości zatytułowanej "Przyjazne oszustwo - czym jest, dlaczego jest wyzwaniem i czemu nie warto go blokować". Jeśli rodzic składał reklamację, nie powinno się mu oddawać pieniędzy, a dodawać... kolejne wirtualne elementy do gry za darmo na jego konto w grze.
Często ani dzieci, ani rodzice nie mieli świadomości, że w grze możliwe jest skorzystanie z karty kredytowej. Przez lata Facebook miał ignorować informacje o problemach rodziców, którzy nie byli świadomi, że ich dziecko może używać ich karty kredytowej bez podawania żadnego hasła ani żadnej dodatkowej weryfikacji.
Co więcej, miała ona zignorować jedno z rozwiązań wprowadzonych przez jej pracowników, które miało uchronić dzieci przed przypadkowym wydawaniem pieniędzy rodziców.
Dzieci potrafią wydać tysiące dolarów
A dzieci mogły wydać nawet tysiące dolarów - jeden z dokumentów mówi o piętnastolatku, który miał wydać równowartość 6,5 tysiąca złotych na dodatkowe elementy w grach. Kiedy rodzice zażądali zwrotu, Facebook miał im odmówić. Części rodziców udało się odzyskać pieniądze, korzystając z procedury chargeback na karcie kredytowej, część musiała udać się w tej sprawie do sądu.
Facebook nie chciał wprowadzać jakichkolwiek dodatkowych zabezpieczeń, ponieważ to mogłoby uderzyć w przychody firmy. Zwłaszcza, że pieniądze odzyskane w ramach procedury chargeback stanowiły tylko 9 proc. pieniędzy, które wpływały z gier. Jak na standardy branży, kwota jest gigantyczna - generalnie zastrzegane jest ok. 0,5 proc. transakcji. Według informacji Federalnej Komisji Handlu, 2 proc. zastrzeganych transakcji to znak ostrzegawczy.
Kupowanie dodatkowych elementów w grach może przynieść ich twórcom gigantyczne przychody. Darmowa gra Fortnite przyniosła swoim twórcom 3 mld dol. zysku. I to pomimo faktu, że rozpoczynając grę, nie trzeba zapłacić ani grosza. Zyski twórców gry można porównać z zeszłorocznymi zyskami Amazona.