PiS chce zarabiać na nieruchomościach. Inne partie od nich uciekają, choć miały swoje własne fundacje

Arkadiusz Przybysz
PiS jako jedyna partia w Polsce zdecydowała się na robienie pieniędzy na nieruchomościach. Pozostałe partie polityczne wycofywały się i z nieruchomości, i z powiązanych ze sobą fundacji. To nie znaczy jednak, że nie korzystały z ich pomocy. I że nie były oskarżane o nadużycia.
Jarosław Kaczyński prowadził negocjacje w sprawie budowy nieruchomości przy ulicy Srebrnej Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Posiadanie ziemi w rejonie ulic Srebrnej i Twardej jest równoznaczne z siedzeniem na żyle złota. Okolica za kilka lat przemieni się w centrum biurowe stolicy, naszpikowane wieżami, w których będzie mogło pracować nawet 30 tys. ludzi. Po uzyskaniu pozwoleń działka może być warta nawet 130 mln zł.

Nieformalne zarządzanie tak wielkim majątkiem to w Polsce ewenement - pisze "Rzeczpospolita". Jednak Prawo i Sprawiedliwość nie jest jedyną partią, która posiadane nieruchomości przekazała zaprzyjaźnionym ze sobą fundacjom.

Partie uciekły przed zakazem
Przenoszenie należących do partii nieruchomości było powiązane ze zmianą prawa w 2002 roku. Wtedy to weszły w życie przepisy zakazujące partiom prowadzenia działalności gospodarczej oraz czerpania profitów z najmu nieruchomości.


Wtedy to Polskie Stronnictwo Ludowe zdecydowało się sprzedać kilkadziesiąt swoich nieruchomości Fundacji Rozwoju. Była ona nawet właścicielką dawnej siedziby partii przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie. W 2006 roku budynek sprzedano pod budowę apartamentowca.

Jak donosił "Puls Biznesu" fundacja miała przeznaczać większość wydatków na cele inne niż statutowe, co jest niezgodne z ustawą o fundacjach. Fundacje korzystają bowiem z ulg podatkowych, by móc bez przeszkód skupić się na działalności, do której zostały powołane.

SLD było powiązane z fundacją "Współpraca, Nauka, Kultura". Ta z kolei administrowała hotelem na tyłach dawnej siedziby przy ul. Rozbrat. Nieruchomość ta została sprzedana wraz z siedzibą partii w 2010 roku.

Partie sprzedają swoje siedziby
Sprzedaż siedzib partii nie jest niczym dziwnym. W 2016 roku zarząd SLD chciał sprzedać partyjne budynki w mniejszych miastach, ponieważ te generowały koszty, jednocześnie nie zarabiając na siebie.

PiS aktualnie powiązany jest z Instytutem im. Lecha Kaczyńskiego. Jednak historia biznesów Kaczyńskiego datuje się od początku transformacji ustrojowej. Wtedy to Kaczyński założył wraz z Sławomirem Siwkiem, Krzysztofem Czabańskim i Maciejem Zalewskim Fundację Prasową "Solidarności”. Każdy z nich włożył do niej... 30 złotych.

Fundacja przez lata była właścicielem spółki Srebrna, która na ustach mediów znalazła się w związku z planami budowy wieżowca na warszawskiej Woli. Łączna powierzchnia użytkowa inwestycji ma wynosić 77 tys. metrów kwadratowych. Ponad 71 tys. metrów zajmą biura, a niemal 6 tys. - handel i usługi.