Cały zarząd PKP w sądzie. Dworce przed terrorystami miała chronić firma-krzak
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciw całemu byłemu zarządowi PKP S.A. To skutek podpisania przez firmę umowy na 2,3 mln zł na ochronę antyterrorystyczną dworców z nieistniejącą firmą. Fikcyjna transakcja miała służyć wyprowadzeniu pieniędzy do grona znajomych.
Były prezes Mirosław P. podpisał umowę na ochronę antyterrorystycznych dworców podczas Światowych Dni Młodzieży ze spółką Sensus. Sęk w tym, że w momencie podpisywania umowy, spółka praktycznie nie funkcjonowała. A w papierach miała wpisaną działalność reklamową, a nie ochroniarską.
Służby się nie popisały
Sensus należała m.in. do byłych oficerów służb specjalnych. Nie była też w stanie wypełnić umowy – w tym celu musiała zatrudnić 3 firmy podwykonawcze.
Jeden z wątków pobocznych śledztwa dotyczy byłego szefa BOR, generała Andrzeja Pawlikowskiego.
– Nie tylko był znajomym oraz wspólnikiem w biznesach Sławomira W., ale także jako szef BOR oddelegował mu funkcjonariusza BOR do pracy nad zabezpieczeniem antyterrorystycznym Światowych Dni Młodzieży – mówi pragnący zachować anonimowość rozmówca tvn24.pl z organów ścigania.