Nowy wspaniały świat. W programie Biedronia zabrakło najważniejszego elementu
Radykalne podniesienie płacy minimalnej, emerytury obywatelskie i szereg prospołecznych inicjatyw – program ugrupowania Roberta Biedronia zbudowany jest na kosztownych propozycjach. Lider Wiosny nie ujawnia jednak, jak chciałby sfinansować te propozycje.
Przeglądając dokumenty programowe oraz ostatnie oświadczenia publiczne Biedronia, można dojść do wniosku, że lider Wiosny chce przelicytować rządzących i opozycję razem wziętych. Jego propozycja płacy minimalnej zakłada podniesienie jej już w przyszłym roku do poziomu 2700 zł brutto, co w przeliczeniu na parytet siły nabywczej lokowałoby Polskę w europejskiej czołówce.
Z czego to sfinansować?
Dodatkowym elementem miało by być powiązanie płacy minimalnej ze średnim wynagrodzeniem (choć perspektywa wprowadzenia tego rozwiązania – 2028 r. – określa je jako mało realne) na poziomie 60 proc. „DGP” sugeruje zresztą, że chodzi o medianę zarobków, a nie średnie wynagrodzenie. – Jeśli [ludzie Biedronia] rzeczywiście chcą ją podnieść do 60 proc. średniej krajowej, to będzie to rozwiązanie nie występujące nigdzie na kontynencie – kwituje gazeta.
To samo z emeryturami obywatelskimi: 1600 zł emerytury dla każdej osoby mieszkającej w Polsce co najmniej 40 lat. Sam Biedroń szacuje koszty realizacji swoich postulatów na 35 mld złotych, z pobieżnych obliczeń INNPoland.pl należałoby raczej mówić o kwocie ponad 65 mld zł. – Żeby je sfinansować, trzeba będzie podnieść podatki. Ale o tym w programie Wiosny nie ma ani słowa – konstatuje publicysta dziennika.