Warszawska prokuratura prześwietla grafenową spółkę. Firmie miały doradzać… uzdrowiska

Patrycja Wszeborowska
W grafenowej spółce Nano Carbon właśnie wystartował konkurs na nowego prezesa. Stało się to dwa dni po ujawnieniu informacji, że produkcja tego materiału w firmie, mającej być technologiczną nadzieją Polski, ugrzęzła na dobre. Jednak w Nano Carbon poszukiwany jest nie tylko kolejny prezes - do spółki wkroczyła również warszawska prokuratura, która sprawdza, czy w poprzednich latach nie doszło tam do nieprawidłowości w zarządzaniu.
W polskiej spółce grafenowej Nano Carbon trwa śledztwo prokuratury. Pojawiło się podejrzenie, że firma była nieprawidłowo zarządzana. Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta
Firma, która miała zajmować się szumnie zapowiadaną komercjalizacją polskiego grafenu, zaliczyła dość bolesny upadek. Kilka dni temu okazało się, że Nano Carbon sprzedaje swoje maszyny, bo w ciągu paru lat działalności spółce nie udało się rozpocząć produkcji grafenu na szerszą skalę. Poza tym innowacyjną polską technologię zdążyli już opracować Chińczycy.

Prokuratorzy wkroczyli ze śledztwem
Teraz okazuje się, że ugrzęźnięcie polskiej spółki mogło mieć przyczynę w nieprawidłowym zarządzaniu. Jak podaje „Rzeczpospolita”, w Nano Carbon od lipca trwa śledztwo warszawskiej prokuratury w tej sprawie. Dziennikowi udało się ustalić, że nieprawidłowości dotyczą m.in. usług doradczych w zakresie sprzedaży - grafenowej firmie tę usługę miała świadczyć... Polska Grupa Uzdrowisk.


– Zarząd Nano Carbon w czerwcu 2018 r. złożył zawiadomienie o możliwych nieprawidłowościach w działalności firmy w poprzednich latach. Od lipca śledztwo w tej sprawie prowadzi warszawska prokuratura. Śledczy badają, czy w latach 2013–2018 w spółce mogło dojść do nadużycia udzielonych uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez osoby zajmujące się sprawami majątkowymi poprzez zawieranie niekorzystnych umów i podejmowanie decyzji dotyczących działalności firmy – pisze „Rz”.

Poszukiwania nowego prezesa
Zbigniew Mularzuk, który był prezesem Nano Carbon do 2016 r. jest przekonany, że spółka za jego kadencji działała prawidłowo. – Nie ma mowy o żadnych nieprawidłowościach. Wręcz przeciwnie, wszystko szło bardzo dobrze. Technologia grafenowa była o krok od wdrożenia. Spółka miała duże szanse na rozwój – zapewnia w rozmowie z dziennikiem.

Po Mularzuku w zarządzie spółki dochodziło do wielu zmian. Obecny szef Nano Carbon i jedyny członek zarządu firmy, Andrzej Włodarczyk, właśnie zapowiedział rezygnację z pełnionej funkcji. W związku z tym w spółce rozpoczęto poszukiwania nowego prezesa.