Pół roku temu rząd ogłosił megaprogram za ponad 100 mld złotych. Skorzystało 147 osób
103 mld złotych przeznaczył rząd Mateusza Morawieckiego na dotacje z programu „Czyste powietrze”. Od września do stycznia br. wnioski o dofinansowanie złożyło 26 tysięcy osób – ale realne pieniądze trafią zaledwie do 147. Na tle szumnych zapowiedzi realizacja projektu wygląda jak parodia.
Zero umów w regionach o najtrudniejszej sytuacji
Co gorsza, w tych regionach, gdzie problem jest najbardziej palący, wyniki są najmizerniejsze. Na Śląsku i Dolnym Śląsku, w Małopolsce i Łódzkiem – nie ma ani jednej podpisanej umowy – pisze „Gazeta Wyborcza”. To samo w Wielkopolsce, na Podkarpaciu, w województwach opolskim, świętokrzyskim, lubelskim. W sumie to 9 na 16 województw.
O ironio, w „najczystszych” województwach wyniki są najlepsze – bo są. W województwie kujawsko-pomorskim to 58 podpisanych umów, w zachodniopomorskim – 28, pomorskim – 16. Na Mazowszu podpisano 19 umów.
W samorządach punktują słabości programu – wnioski wypełnia się wyłącznie w internecie, są wyjątkowo skomplikowane, procedura wymaga kolejnych wizyt w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska, nie sposób zasięgnąć w Funduszu informacji na ten temat przez telefon. – To skandal, jak realizowany jest ten program – kwituje na łamach dziennika Tomasz Ożóg, wiceburmistrz Skawiny, miasta, w którym ogłaszano program „Czyste powietrze”.