To dlatego mieszkania tak drożeją. Zamiast w dobre działki, deweloperzy inwestują w „trudne tereny”
Tereny poprzemysłowe czy położone w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowych, a nawet stare biurowce do wyburzenia - to coraz częstszy obszar zainteresowania deweloperów. Nie jest to jednak żadne widzimisię, a biznesowa potrzeba. Kupienie dobrej działki pod dużą inwestycję mieszkaniową niekiedy graniczy z cudem.
Budynki do wyburzenia
Trudne tereny, które nabywają deweloperzy, nie zyskały swojego przydomka przypadkiem. Nierzadko są to bowiem skomplikowane inwestycje, wymagające np. wyburzenia starych budynków. To z kolei podnosi koszt budowy i przeciąga w czasie prace budowlane.
Jak zauważa Puchalski, czynniki te, w połączeniu ze wzrostem kosztów realizacji inwestycji, spowodowały nawet dwucyfrowy wzrost cen lokali na rynku pierwotnym.
– Deweloperzy inwestują także w grunty, na których plany zagospodarowania przestrzennego dopuszczają usługi i turystykę. Mogą na nich powstawać m.in. apartamenty czy mieszkania na wynajem, co sprawdza się w miejscowościach turystycznych – dodaje.
Ceny nieruchomości w Polsce są coraz droższe. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, nawet w mało atrakcyjnych lokalizacjach trzeba dziś płacić tyle, ile w poprzednich latach za apartament w „dobrym miejscu”. Za metr lokalu w takiej lokalizacji trzeba wysupłać nawet 11 tys. zł.