Afera SKOK Wołomin. Zatrzymano 16 osób, które wyłudziły kredyty

Konrad Bagiński
Po 10 lat więzienia grozi osobom, które zatrzymano właśnie na zlecenie prokuratury. Wyłudziły one pożyczki w wysokości od 920 tys. do 4 mln złotych z wołomińskiej kasy oszczędnościowo-kredytowej. Ta afera kosztowała podatników już ponad 2,2 miliarda złotych.
Tomasz Sekielski zaczyna zbiórkę na kolejny film. Po temacie pedofilii, czas na wciąż nierozliczoną aferę SKOK Wołomin. - Pokażę, kto stoi za tym szwindlem - mówi Foto: YouTube.com / Sekielski (screen)
Aresztowane osoby są podejrzewane o bycie tzw. słupami. Ich zleceniodawcy preparowali im pozytywną historię kredytową i wystawiali podrobione dokumenty. Na ich podstawie SKOK Wołomin udzielał im wysokich pożyczek, które nigdy nie były spłacane.

Jak pisze RMF24.pl, zarzuty w tej sprawie otrzymało dotąd prawie 500 osób. Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w SKOK Wołomin prowadzi specjalny zespół prokuratorów. Badają nieprawidłowości z lat 2009-13.

Ile kosztowała afera SKOK Wołomin?
Bankowy Fundusz Gwarancyjny zwrócił dotąd 45 tysiącom deponentów łącznie 2,2 mld zł depozytów. Prawie 800 osób miało jednak więcej niż gwarantowane 100 tys. euro i kasa była im winna jeszcze 120 mln zł.


Głównym pomysłodawcą i koordynatorem grupy miał być Piotr P. - do 2012 roku wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej SKOK Wołomin, ściśle współpracujący z byłymi członkami zarządu: prezesem Mariuszem G. i wiceprezesami Joanną P. i Mateuszem G.

Przypomnijmy, że znany dziennikarz i producent, Tomasz Sekielski, planuje nakręcić poważny dokument o aferze SKOK-ów. – W całym temacie dotyczącym SKOK-ów są też historie osób, które straciły pieniądze i ich osobistych dramatów. Odczuwam potrzebę, by zebrać rzeczy, które już zostały opowiedziane i spróbować sięgnąć głębiej – mówił niedawno w rozmowie z INNPoland.pl.