Fiskus sprzeda twoje rzeczy na Allegro. Eksperci są zaniepokojeni nowymi uprawnieniami skarbówki

Konrad Bagiński
Urzędnicy skarbówki chcą mieć nowe uprawnienia, które mają w teorii służyć wierzycielom i dłużnikom. Eksperci po przeczytaniu propozycji przepisów nie mają jednak wątpliwości, że dłużnicy na nich nie skorzystają, bo fiskus ekspresowo zabierze im, co zechce, a nawet wystawi na aukcję w internecie.
Kontrola Skarbowa rzuca do boju nawet uzbrojonych funkcjonariuszy. Teraz wrzuci rzeczy dłużnika na Allegro www.zielonagora.kskarbowa.gov.pl
Nowe przepisy to dopiero propozycja, ale pojawiły się już na stronach Rządowego Centrum Legislacji – pisze Rzeczpospolita. Projekt idzie bardzo daleko – jeśli wejdzie w życie, do wszczęcia egzekucji nie będzie potrzebne doręczenie tytułu wykonawczego. Wystarczy faktyczne zajęcie pojazdu czy wpis do hipoteki.

Eksperci są bardzo zaniepokojeni tymi propozycjami. Resort finansów chce wprowadzić możliwość skutecznego wszczęcia egzekucji jeszcze przed formalnym poinformowaniem dłużnika o tym fakcie. W praktyce wystarczy podpisanie dokumentu, by coś przestało być własnością dłużnika.


– Mogę sobie wyobrazić, że urzędnik dokona zajęcia auta na parkingu pod sklepem czy nawet komórki dłużnika, nie ruszając się zza swojego biurka. To samo przy wpisie do hipoteki – zauważa Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Musiał i Partnerzy.

Dodaje, że wszczęcie egzekucji administracyjnej to przede wszystkim jedna z przesłanek przerwania biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Nie ukrywa też, że wszczynanie egzekucji to jeden z popularniejszych sposobów, jakie fiskus wykorzystuje, żeby "kupić" sobie więcej czasu.

Sprzedaż na aukcjach
Drugą ważną sprawą jest tzw. nowa odsłona licytacji elektronicznej. – To ciekawe rozwiązanie. Ma pozwolić urzędnikom skarbówki na prowadzenie licytacji elektronicznej, w drodze aukcji na portalach typu Allegro lub OLX. Wybór platformy, na której będzie przeprowadzana licytacja, ma się odbywać poza trybem przepisów o zamówieniach publicznych, przy kwotach licytacji ograniczonych do 30 tys. euro – wyjaśnia Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w kancelarii w Accreo cytowany przez Rzeczpospolitą.